• Również w tym roku podczas wakacji na polskich drogach dochodzi do bardzo wielu wypadków ze skutkiem śmiertelnym
  • Do końca lipca liczba zabitych minimalnie spadła w porównaniu do ubiegłego roku, wzrosła jednak liczba wypadków oraz rannych

Dane o liczbie śmiertelnych wypadków – to trzeba wyraźnie podkreślić – są wstępne. Do ostatecznych danych mówiących o tym, ile osób zginęło w wypadkach wlicza się bowiem tych poszkodowanych, którzy zmarli w wyniku obrażeń w ciąg 30 dni od wypadku. Wbrew pozorom takich "dodatkowych" ofiar jest całkiem dużo: na 227 wypadków widocznych aktualnie na policyjnej mapie 30 wpisów dotyczy zgonów, które nastąpiły w ciągu 30 dni od zdarzenia.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Lipiec tradycyjnie niebezpieczny na polskich drogach

Najwięcej wypadków ze skutkiem śmiertelnym wydarza się w wakacje – w lipcu i sierpniu. Sprzyjają temu dobra pogoda (obowiązuje zasada: im lepsze warunki drogowe, tym więcej niebezpiecznych zdarzeń) oraz częstsze prywatne wyjazdy. W 2023 roku statystyki wypadków z podziałem na miesiące wyglądały następująco:

Wypadki w roku 2023 w policyjnych statystykach Foto: Policja – raport "Wypadki drogowe w Polsce w 2023 roku"
Wypadki w roku 2023 w policyjnych statystykach

tegoroczne dane wyglądają gorzej, jeśli chodzi o liczbę wypadków (od początku wakacji do końca lipca jest ich więcej o 158 w porównaniu do analogicznego okresu w 2023 r.), gorzej także, jeśli chodzi o liczbę rannych (o ponad 250 osób), za to liczba ofiar śmiertelnych jest niższa o kilkanaście. Tyle że – jak się rzekło – tegoroczne dane nie są ostateczne.

Dla wyjaśnienia: policyjna mapa pokazuje wypadki, do których doszło od początku wakacji, a zatem odliczanie zaczęło się na kilka dni przed końcem czerwca.

A pijanych kierowców wciąż nie brakuje...

Co charakterystyczne, to wysoka liczba kierowców zatrzymywanych na kierowaniu po alkoholu. ich dzienna liczba rzadko spada poniżej 250, natomiast bardzo często jest wyższa niż 300 osób. Zdarza się, że w ciągu jednego dnia wakacji policjanci zatrzymują ponad 400 osób jadących na podwójnym gazie.

Wygląda na to, że próba "załatwienia tematu" najprostszymi środkami – poprzez zaostrzanie kar – ponosi całkowitą klęskę.