Sytuacja miała miejsce we wtorek 7 marca na drodze krajowej nr 7 w Sękocinie Starym nieopodal Warszawy. Patrol ITD zatrzymał tam do kontroli wywrotkę, którą przewożony był sypki ładunek niezabezpieczony plandeką. Inspektorzy podejrzewali także, że mógł on przekraczać dopuszczalną wagę.

Zobacz: Przejechał na czerwonym świetle. Mandat umiarkowany, ale kara bardzo surowa

Kierowca od lat łamał przepisy

Masa i naciski ciężarówki były prawidłowe. Prawdziwe problemy kierowcy zaczęły się jednak kiedy funkcjonariusze zaczęli sprawdzać jego uprawnienia. Okazało się, że wykonywał on zarobkowo usługi transportu, nie posiadając wymaganej licencji od... 1996 r. Mężczyzna nie miał ważnych badań lekarskich i psychologicznych. Ponadto nie ukończył on nigdy kwalifikacji wstępnej ani szkolenia okresowego.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dodatkowo skontrolowany kierowca nie wymienił także prawa jazdy, mimo iż powinien to zrobić 10 lat temu. Oprócz tego nie wyjmował wykresówki z tachografu od siedmiu dni, przez co zapisy były już nieczytelne. Mimo obowiązku mężczyzna nie miał również żadnej "wykresówki" za poprzednie 28 dni pracy.

Przeczytaj: Wymieniają stare fotoradary na nowe. Co zamiast wysłużonych Fotorapidów?

Wywrotką przewoził ziemię zmieszaną z gruzem i kamieniami, dlatego pojazd powinien być oznaczony z przodu tablicą z napisem "odpady". Próżno było jej tam jednak szukać. Kierowca nie okazał także do kontroli karty przekazania odpadów.

Pojazd zatrzymany przez ITD
Pojazd zatrzymany przez ITD

Sprawdź: Wyszli z BMW i "błysnęli" bejsbolem. Pomylili się, a wszystko się nagrało [WIDEO]

Mężczyzna wyznał, że jeździ tak od lat tylko w pobliżu domu i dlatego nie zna aktualnych przepisów. Za wspomniane niedopatrzenia ITD ukarała go mandatem karnym w wysokości 1 tys. 800 zł. Teraz wszczęte przeciwko niemu zostanie postępowanie administracyjne. Za stwierdzone naruszenia przepisów transportowych grozi mu maksymalna kara ustawowa, czyli 12 tys. zł.