Kanał "Stop Cham" opublikował na YouTube nagranie ze zdarzenia, do którego doszło pod koniec lutego przy ul. Łodygowej w Warszawie. Autor nagrania spokojnie jechał od strony Ząbek. Nagle z lewej strony, jadąc pod prąd, mija go białe BMW i zajeżdża drogę.

Z auta wysiada dwóch pasażerów (jeden w kominiarce, drugi bez) z kijami bejsbolowymi. Po sekundzie napastnicy wsiadają z powrotem i odjeżdżają.

Po bliższej analizie wideo okazuje się, że za autorem nagrania jechał jeszcze jeden pojazd, który gdy BMW się zatrzymało, skręcił w prawo (samego auta nie widać w kadrze, kamerka uchwyciła tylko przesunięcie się wiązki świateł mijania).

Sprawdź: 75-letni kierowca uciekł z miejsca kolizji. To mu się nie opłaciło

"Co tu się działo, widziałaś"?

Wystraszony całą sytuacją autor nagrania wrzuca wsteczny bieg i odjeżdża kawałek, rzucając do towarzyszki podróży: "co tu się działo, widziałaś"? Jak wynika z opisu nagrania, sprawa została zgłoszona na policję.

Zerknij: Czeski sąd skazał na trzy lata więzienia polskiego kierowcę. "Jest mi ciężko się z tym uporać"

"Masakra, w tych czasach strach w domu wychodzić"

Nagranie wzbudziło duże zainteresowanie internautów, którzy bardzo żywo je komentują. "Chłopaki chcieli tylko prawilnie wyrzucić butelkę, a tu jakaś wielka afera", "Masakra, w tych czasach strach w domu wychodzić", czy też "Pewnie jakieś porachunki mafijne" — to tylko kilka z prawie 800 komentarzy pod nagraniem.

Czytaj: Sprawdziłem pakowność Australa, pomagając w akcji charytatywnej