Auto Świat Wiadomości Aktualności Pan Czesław kupił Mercedesa. Gdy dostał list, wiedział, że ma kosztowny problem

Pan Czesław kupił Mercedesa. Gdy dostał list, wiedział, że ma kosztowny problem

Pan Czesław ze Zgierza niedawno spełnił swoje marzenie o posiadaniu Mercedesa z napędem na cztery koła. Niestety, radość z nowego nabytku nie trwała długo. Po niemal roku użytkowania samochodu otrzymał list z ZUS-u, który zmienił jego życie w koszmar. Okazało się, że niczemu winny nowy właściciel został zobowiązany do spłaty długu niemal dwukrotnie przekraczającego wartość pojazdu.

Pan Czesław kupił Mercedesa z dwukrotnie większym długiem, niż wartość auta
Shutterstock/Remigiusz Gora/Polsat/Interwencja
Pan Czesław kupił Mercedesa z dwukrotnie większym długiem, niż wartość auta
  • Pan Czesław ze Zgierza nabył Mercedesa za 24 000 zł, ale odkrył, że pojazd obciążony jest długiem w wysokości 47 000 zł
  • Dług wynikał z zastawu skarbowego, nałożonego w 2011 r., o którym nabywca nie mógł się dowiedzieć z oficjalnych baz informacji
  • Jedyną opcją dla pana Czesława jest odstąpienie od umowy, chyba że wcześniej urząd odbierze zadłużone auto

Okazuje się, że podczas zakupu samochodu mogą na nas czekać pułapki, o których nawet nie pomyślimy. Taki przypadek pokazano w programie "Interwencja" Polsatu. Pan Czesław zakupił bowiem samochód, który miał kosztowną tajemnicę, którą ujawnił dopiero ZUS.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Pan Czesław potrzebował niedrogiego auta. Kupił Mercedesa z długiem dwukrotnie większym niż jego wartość

"Potrzebowałem samochodu do pracy i szukałem takiego w miarę przystępnej cenie, żeby miał koniecznie hak oraz napęd na cztery koła, bo potrzebuję nieraz przeciągnąć przyczepkę do mojego sprzętu. Przerejestrowałem auto i szczęśliwie sobie jeździłem przez prawie rok" – wspomina pan Czesław. Auto zostało przerejestrowane, a mężczyzna spokojnie nim jeździł. Problemy zaczęły się, gdy otrzymał pismo z ZUS-u, w którym poinformowano go o konieczności uregulowania długu w wysokości blisko 47 000 zł. "Za samochód dałem 24 000 zł. Jestem po zawale, biorę leki i mało kolejnego nie dostałem... Poczułem się oszukany" – mówi rozgoryczony właściciel.

Auto z wieloletnim długiem. Nikt o nim nie wiedział

Zastaw został nałożony na samochód jeszcze w 2011 r., kiedy jego właścicielką była kobieta z Poznania. Niestety, obecnie nie mieszka już pod wskazanym adresem, a jej długi sięgają blisko 300 tys. zł. Pan Czesław, będąc dziewiątym właścicielem pojazdu, nie miał pojęcia o problemach finansowych poprzednich użytkowników. Jak się okazuje, informacje o zastawach skarbowych nie są dostępne w bazie CEPiK ani podczas rejestracji pojazdu w wydziale komunikacji. Problem ten dotyczy wielu kierowców, którzy nieświadomie mogą kupić zadłużony samochód.

Kupujesz auto z długiem? Wtedy przechodzi na ciebie, chyba że...

Paweł Kucharski z Urzędu Miasta Łodzi tłumaczy "Interwencji", że wprowadzenie takiej funkcji do systemu rejestracji byłoby niemożliwe. "Jest szereg instytucji - typu komornik sądowy, sądy, banki, byłoby to technicznie niemożliwe, a proces rejestracji wydłużyłby się z pół godziny do nawet kilku tygodni" – wyjaśnia.

Co na to prawnicy? Adwokat Lilianna Felczyńska-Fiks wyjaśnia, że zastaw skarbowy jest związany z rzeczą, a nie z osobą. Oznacza to, że nawet jeśli właściciel zmienił się kilkukrotnie, dług nadal ciąży na samochodzie. "Jeżeli dłużnik sprzeda samochód kolejnej osobie, może się zdarzyć, że licytacja odbędzie się dopiero w momencie, kiedy kolejna osoba nabędzie pojazd, mimo że ona nie jest dłużnikiem, ale niestety zastaw jest zawsze związany z rzeczą, niezależnie od tego, kto jest jej właścicielem" – podkreśla prawniczka.

Jedynym rozwiązaniem dla pana Czesława jest odstąpienie od umowy kupna-sprzedaży. Ma na to rok od momentu, w którym dowiedział się o problemie. W takim przypadku sprzedawca musi zwrócić pieniądze, a kupujący oddaje samochód. ZUS potwierdza, że w takiej sytuacji dług przestaje obciążać aktualnego właściciela.

Poprzedni właściciel musi przyjąć auto. I zostaje z problemem

Pan Grzegorz, poprzedni właściciel Mercedesa, również nie wiedział o zadłużeniu samochodu. Teraz zastanawia się, jak rozwiązać problem i także chciałby zwrócić auto do jeszcze wcześniejszego właściciela. Sęk w tym, że on wcześniej przyjął zadłużonego Mercedesa w zamian za inny pojazd. "Tylko nie wiem, co się dzieje z tamtym samochodem. Jeżeli tamta osoba by odpowiedziała "nie, nie odmienię się", no to zostaje mi droga sądowa, a jaką ja mam gwarancję, że sprawa się rozwiąże i nie przyjdzie ZUS i mi nie zabierze tego samochodu? I wtedy zostanę bez auta i z długiem" - zastanawia się.

Poprzedni właściciel, pan Grzegorz znalazł nawet osobę, która jako pierwsza zadłużyła Mercedesa. "Udało mi się ustalić, że zastaw został zrobiony w 2011 r. w Poznaniu. Ja byłem ósmym właścicielem tego samochodu" – stwierdza.

Da się sprawdzić, czy na aucie widnieje dług, ale trzeba poświęcić swój czas

Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że mogą sprawdzić, czy na samochodzie ciąży zastaw. Ministerstwo Finansów udostępnia bezpłatny rejestr zastawów skarbowych, w którym wystarczy wpisać numer VIN pojazdu, aby uzyskać potrzebne informacje. Niestety, dane te nie są zintegrowane z bazą CEPiK, co utrudnia dostęp do nich podczas zakupu auta. Niestety, nic nie wskazuje na to, że tego typu informacje miałyby zostać wprowadzane do bazy. Trzeba to robić ręcznie i raczej się to nie zmieni.

Przypadek pana Czesława pokazuje, jak ważne jest dokładne sprawdzenie historii samochodu przed zakupem. Warto poświęcić chwilę na weryfikację numeru VIN w rejestrze, aby uniknąć problemów, które mogą kosztować znacznie więcej niż sam pojazd.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków