Na co dzień służy w Kielcach, w Oddziale Prewencji Policji. Tym razem oddelegowano go jednak do Krakowa, aby zabezpieczał tamtejsze Igrzyska Europejskie. Tego wieczora zakończył już służbę i wracał na noc do miejsca zakwaterowania. Było około 22., więc już raczej nic nie powinno się wydarzyć.
Przeczytaj także: Osiem samochodów wygryzionych przez SUV-y. Zdziwisz się, jakie modele im uległy
Los chciał inaczej. Nagle kielecki policjant zauważył motocyklistę, który uporczywie zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu ulicy Księcia Józefa. Wkrótce potem prowadzący jednoślad równie nieoczekiwanie zatrzymał się w zatoczce autobusowej. Policjant od razu zaparkował auto w bezpiecznym miejscu i bez wahania podbiegł do motocyklisty. Kiedy kielecki funkcjonariusz zapytał go, czy nie potrzebuje pomocy medycznej, w odpowiedzi usłyszał "nie", któremu towarzyszył wyraźny zapach alkoholu. Nie było na co czekać. Policjant zapobiegawczo wyciągnął kluczyk ze stacyjki jednośladu, po czym wezwał patrol drogówki. I dopiero wtedy powiało grozą.
Przeczytaj także: 40 lat temu zakończono produkcję Syreny. Poznaj jej dziewięć niesamowitych historii
Okazało się, że motocyklista miał przeszło 1,6 promila alkoholu. Mało tego, po przejrzeniu bazy, wyszło na jaw, że 55-letni kierowca w ogóle nie miał uprawnień do kierowania pojazdem, ponieważ przekroczył limit punktów karnych, przez co zatrzymano mu prawo jazdy.
Niebezpiecznego kierowcę, który za nic ma przepisy i zakazy, czeka teraz kilka słonych sankcji. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności do dwóch lat, nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów, kara grzywny oraz obowiązek wpłaty 10 tys. zł na Fundusz Pomocy Poszkodowanym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Jeśli 55-latek dostanie maksymalny wymiar zakazu prowadzenia pojazdów, to będzie mógł nimi legalnie kierować najwcześniej w 2038 r.