Auto Świat Klasyki Oldtimer 40 lat temu zakończono produkcję Syreny. Poznaj jej dziewięć niesamowitych historii

40 lat temu zakończono produkcję Syreny. Poznaj jej dziewięć niesamowitych historii

30 czerwca 1983 r. powstała ostatnia Syrena, jeden z najbarwniejszych samochodów PRL, który o mało nie zasilił grona pionierów minivanów i kompaktowych hatchbacków oraz rywali włoskich coupe. Auto, którym regularnie startowano w Rajdzie Monte Carlo. Model, którego bagażnik służył m.in. do wożenia części zamiennych, bo z racji niezbyt wyśrubowanej jakości Syrenę nazywano "królową polskich poboczy". Czy jej silnik naprawdę pochodził ze strażackiej motopompy, a nadwozie wykonano z płyt pilśniowych? Oto dziewięć najciekawszych i najbardziej pikantnych historii o Syrenie.

Syrena 105 (Giżycko, lipiec 1978 r.)
Zobacz galerię (9)
Archiwum Grażyny Rutowskiej / Narodowe Archiwum Cyfrowe
Syrena 105 (Giżycko, lipiec 1978 r.)
  • Syrena miała ściśle określoną grupę docelową. Jej targetem byli m.in. "przodujący przedstawiciele inteligencji"
  • Cena Syreny w 1957 r. na tle ówczesnych zarobków może dziś zaskakiwać
  • Syrenę okrzyknięto "królową polskich poboczy", ale obejrzała się za nią sama księżna Monako
  • Syrena miała dwie kapitalne szanse: na zostanie jednym z pionierów kompaktowych hatchbacków i jednym z prekursorów minivanów

Też sobie datę wybrali: piątek trzynastego – i to jeszcze listopada. W piątek, 13 listopada 1959 r., rozpoczęto próbę wytrzymałościową Syreny. Kilku kierowców na zmianę na torze przy ul. Stalingradzkiej w Warszawie pokonało autem 5 tys. km. Zajęło im to 65 godzin, z czego aż 11 godzin – czyli 17 proc. czasu! – spędzono na naprawach. Samą prądnicę wymieniano sześć razy. Nie to, żeby mieli pecha. Syrena generalnie nie błyszczała jakością.

Autor Krzysztof Wojciechowicz
Krzysztof Wojciechowicz
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji