Na DK1 w Czechowicach-Dziedzicach policjanci rozpoczęli pościg za BMW na węgierskich numerach rejestracyjnych. Kierowca niemieckiego auta znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość, a następnie nie zatrzymał się do kontroli.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoJuż po zatrzymaniu pojazdu policjanci z Bielska-Białej wezwali do miejscowości Jawiszowice (powiat oświęcimski) funkcjonariuszy ze Straży Granicznej w Zakopanem oraz Wydziału Odwodowego (Reprezentacyjnego) Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Pogranicznicy sprawdzili legalność pobytu pasażerów auta.
Jak się okazało, dwie kobiety, roczne dziecko i czterech mężczyzn przebywali na terenie Polski bez ważnych dokumentów podróży, ważnej wizy czy też jakiegokolwiek innego dokumentu uprawniającego do wjazdu i pobytu na terytorium RP. Podróżujący BMW mieli przy sobie jedynie tureckie dowody osobiste.
- Przeczytaj także: Nieskończone budowy nowych dróg. Rząd tłumaczy się z długiej listy niezrealizowanych inwestycji
Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymani to dwie tureckie rodziny, które dotarły do Serbii samolotem, a do strefy Schengen przedostali się pieszo przez granicę serbsko-węgierską. Już na Węgrzech wsiedli do BMW i razem z przemytnikami przez Słowację dotarli do Polski.
Obywatele Turcji chcieli ze względów ekonomicznych wyemigrować do Europy Zachodniej, a celem podróży były Niemcy, gdzie już znajdują się członkowie zatrzymanych rodzin. Straż Graniczna przekazała, że cudzoziemcy zostaną wydaleni do kraju pochodzenia i zostaną objęci trzyletnim zakazem wjazdu do strefy Schengen.
