Ta ucieczka od początku była skazana na porażkę i spowodowała tylko większe zużycie paliwa. W dniu 15 marca, około godz. 13, patrolujący okolicę policjanci z Komisariatu Policji w Prochowicach zauważyli na drogach wsi Dąbie dwóch mężczyzn poruszających się ciągnikiem rolniczym. Jeden z nich siedział za kierownicą traktora, a drugi na nadkolu.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zatrzymania pojazdu, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Kierujący traktorem, ku zdumieniu policjantów, zdecydował się jednak na ucieczkę, mimo że jechał Ursusem z przyczepą pełną drewna.
- Przeczytaj także: Niemcy chcą, byś hejtował auta elektryczne. Tak Olaf Scholz walczy o miliardy dla korporacji
Pod wpływem i z zakazem
Ten nietypowy pościg nie trwał długo — policjanci szybko zablokowali drogę uciekinierowi, zmuszając go do zatrzymania pojazdu. W trakcie dalszych czynności okazało się, że 32-letni kierowca był pod wpływem alkoholu — badanie alkomatem wykazało u niego 0,26 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo sprawdzenie w policyjnych systemach informacyjnych ujawniło, że posiadał on aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej mężczyźnie grozi surowa kara — do 5 lat pozbawienia wolności.
- Przeczytaj także: Kupił nowego Cadillaca. "Bez szans na zaliczenie badań technicznych"