Kierowcy, widząc policję, zazwyczaj nie są tym widokiem zbyt uradowani. W wielu przypadkach spotkanie mundurowych kończy się mandatem. Tym razem jednak 66-letnia z pewnością nie potraktowała interwencji mundurowych jako czegoś, czego wolała uniknąć.

Zatrzymała się w pobliżu patrolu policji. Miała dużo szczęścia

Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w przedostatni weekend października. Mieszkanka Mysłowic jechała samochodem wraz ze swoim ojcem. Gdy przejeżdżali przez Chorzów, w pewnym momencie spod maski pojazdu zaczął wydobywać się dym.

Widząc niebezpieczeństwo, kierująca natychmiast zjechała na pobocze. Kobieta może mówić o dużym szczęściu, bo traf chciał, że zaledwie kilkanaście metrów dalej, po drugiej stronie ulicy, policjanci kontrolowali inny samochód.

Policjanci zaczęli akcję, strażacy ją dokończyli

Jak widać na nagraniu z monitoringu, chwilę później osoba stojąca na chodniku podchodzi w stronę policjantów, i jak można się domyślić, wzywa pomocy. Funkcjonariusze, widząc, co się dzieje, natychmiast zareagowali.

Jeden z mundurowych pomógł wysiąść z auta poruszającemu się o kulach mężczyźnie. Drugi z policjantów pobiegł natomiast do remizy strażackiej, obok której szczęśliwie zatrzymała się 66-latka. Już po chwili strażacy ugasili pożar i tym razem skończyło się wyłącznie na szkodach materialnych.