• Na drodze krajowej nr 15 doszło do bliskiego spotkania samochodów z sofą
  • Kierowca nagrywający zareagował zgodnie z zasadami bezpieczeństwa drogowego
  • Ten nietypowy przypadek daje do myślenia

Żaden komputer jest w stanie wygenerować wszystkich sytuacji, które mogą wydarzyć się na drodze. Nawet ludziom ciężko niekiedy uwierzyć w niecodzienne historie z podróży. Na szczęście jest XXI w. i wielu kierowców ma już na swoim pokładzie kamery, które bezbłędnie rejestrują to, co dzieje się na drodze. A można powiedzieć, że dzieje się wszystko.

Takim przykładem jest film udostępniony na YouTube na kanale "Stop Cham", w którym dwa samochody stają oko w oko z sofą, frywolnie sunącą po drodze krajowej nr 15 w okolicach Brodnicy.

Wyprzedzanie zakończone miękkim uderzeniem

Okoliczności, które doprowadziły do tej niecodziennej sytuacji, nie są już jednak wcale takie nadzwyczajne. Dwóch kierowców jadących w deszczowy dzień postanowiło wyprzedzić wolniej poruszającego się dostawczego Volkswagena. Pierwszy do manewru przystąpił prowadzący Forda Mondeo z przyczepką — wyprzedzał nagrywającego i wspomnianego dostawczaka.

Kiedy już był przed nagrywającym, również kierowca auta z kamerką postanowił wyprzedzić Volkswagena. W połowie tego manewru sofa pod naporem powietrza spada z przyczepki, a następnie sunie po asfalcie. Nagrywający oraz kierowca Volkswagena natychmiast zaczęli hamować, jednak to nie uratowało ich przed bliskim spotkaniem z meblem.

Kierowca nie unikał uderzenia. To była najlepsza decyzja

Kierowcy uderzają w sofę, najpierw nagrywający, a następnie Volkswagen. Z tytułu filmu wynika, że w ten sposób oba auta zostały uszkodzone, choć ze starcia najbardziej poturbowana wychodzi kanapa. Niektórzy jednak mogą się dziwić, dlaczego kierowca nie próbował uniknąć uderzenia. To byłaby najgorsza decyzja.

Warunki na drodze nie były dobre, bez wątpienia też prędkości nie były niskie — widać to po drodze hamowania obu pojazdów, która z pewnością była znacznie wydłużona przez mokrą jezdnię. Szarpanie kierownicą w takiej sytuacji z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się poślizgiem, który mógłby następnie doprowadzić do dużo poważniejszych konsekwencji.

Nie było wyższej konieczności, by za wszelką cenę unikać zderzenia z miękką przeszkodą. Na szczęście skończyło się jedynie na lekkich uszkodzeniach, nerwach i straconym czasie.

Gdyby były pasy, nie byłoby kolizji

Warto przy okazji zauważyć, jak może skończyć się niezabezpieczenie ładunku. Gdyby na jezdnię spadł twardszy przedmiot, sytuacja mogłaby się skończyć gorzej. To dlatego tak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie transportowanych przedmiotów.

Podobnie jest na przykład z lodem i śniegiem na dachach pojazdów. Niedługo rozpocznie się sezon zimowy, dlatego warto przyjrzeć się tej sytuacji, aby zrozumieć, jak mogą wpływać opory powietrza na niezabezpieczone elementy.