- Policja w Ostrołęce zorganizowała akcję mającą na celu eliminację hałaśliwych pojazdów z ulic
- Podczas akcji nałożono kilkadziesiąt mandatów, zatrzymano dowody rejestracyjne i skierowano wnioski do sądu
- Mundurowi ostrzegają, że będą kontynuowali działania do czasu, aż wszystkie hałaśliwe pojazdy zostaną wyeliminowane z miasta
Policjanci niemal jak mantrę powtarzają górnolotne hasła, które mają pokazywać ich zaangażowanie w poprawę bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców Polski. Mundurowi z Komendy Miejskiej Policji (KMP) w Ostrołęce przeszli od słów do czynów i m.in. w piątek (20 września) przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję, bo jak sami podkreślają, "nie ma zgody na poruszanie się po drogach pojazdów, które nie spełniają określonych przepisami norm i wymogów technicznych".
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPolicjanci przeprowadzili akcję — to był prawdziwy pogrom
Akcja taka jak ta, która odbyła się w ubiegły piątek, była kontynuacją działań wymierzonych w kierowców samochodów i motocykli, którzy hałasem uprzykrzają życie mieszkańcom, a stylem jazdy zagrażają ich życiu i zdrowiu. Jej efekty na własnej skórze odczuło kilkudziesięciu kierowców. Mundurowi skontrolowali 40 aut i dwa motocykle. W ponad połowie przypadków konieczna była zdecydowana reakcja funkcjonariuszy.
Po piątkowej akcji 10 użytkowników pojazdów straciło dowody rejestracyjne. Policjanci wypunktowali wszystkie niezgodne z prawem modyfikacje, m.in. nieprawidłowe oświetlenie, zbyt głośny układ wydechowy, nadmierna emisja spalin i zbyt mocne przyciemnienie przednich szyb bocznych. To oznacza, że kierowcy tych pojazdów zafundowali sobie nieplanowaną wycieczkę do stacji kontroli pojazdów (SKP), gdzie będą musieli potwierdzić przywrócenie pojazdów do stanu wymaganego przepisami.
Nawet kilka tysięcy zł mandatu za ryczące silniki i "strzelające" tłumiki
Zatrzymane dowody rejestracyjne to tylko część konsekwencji. Mundurowi nałożyli również 25 wysokich mandatów, te dostali głównie młodzi kierowcy, a ponadto skierowali dwa wnioski o ukaranie do sądu. Policjanci przypominają, że za ryczące silniki i "strzelające" tłumiki kierowcy otrzymują mandaty karne w wysokości nawet kilku tysięcy złotych.
Imponujące efekty akcji, która zresztą spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem ze strony internautów oraz na pewno samych mieszkańców Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego, były możliwe dzięki sprzętowi, po który sięgnęli policjanci. W akcji brały udział zarówno oznakowane, jak i nieoznakowane radiowozy, a mundurowi sprawdzali stan techniczny przy wykorzystaniu sonometru, analizatora spalin oraz miernika przepustowości szyb.
Policjanci z Ostrołęki ostrzegają, że będą kontynuowali działania do czasu, aż zostaną wyeliminowane wszystkie pojazdy zakłócające spokój mieszkańcom. Mundurowi zachęcają, aby kierowcy, którzy wciąż mają zbyt głośne układy wydechowe o ich demontaż, zanim spotkają się oko w oko z policyjnym patrolem. W ten sposób unikną mandatu i konieczności odwiedzenia SKP, żeby odebrać zatrzymany dowód rejestracyjny.