Krótko przed godziną 15.00 19-latek ze Starachowic testował osiągi swojej Toyoty, mierząc się z BMW kierowanym przez 32-latka z Kielc. "Sędziami" tego rajdu byli funkcjonariusze grupy Speed z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach relacjonuje w rozmowie z Radiem Kielce Artur Majchrzak ze świętokrzyskiej policji.

Dalszą część artykułu znajdziesz pod materiałem wideo

Czytaj: Straż Graniczna kupuje nowy sprzęt. Największe zakupy w ostatnich latach

Na koniec zbili sobie piąteczki

Jak dodają policjanci, stróże prawa dokonali pomiaru prędkości przy użyciu laserowego miernika. Kierujący Toyotą poruszał się z prędkością 137 km na godz., a BMW 147 km na godz. Dlatego "zwycięzcy" wyścigu policja wystawiła mandat w wysokości 2,5 tys. zł, a na jego koncie pojawiło się 15 p. karnych. "Przegrany" zaś musi zapłacić 2 tys. zł kary, dostał też 14 p. karnych.

Obaj stracili prawo jazdy na okres trzech miesięcy, gdyż dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli to 70 km na godz. Jak relacjonowała policja, po zakończonych czynnościach ukarani przybili sobie piątkę.

Sprawdź: Droga ekspresowa S7. Nowy odcinek "zbliżył" Kraków i Warszawę

Ściegiennego w Kielcach — co to za trasa?

Do nielegalnego wyścigu rodem z Hungaroringu (słynnego toru Formuły 1 położonego niedaleko Budapesztu) doszło przy ul. Ściegiennego w Kielcach. To droga o bardzo dobrej nawierzchni i kilku wyznaczonych pasach ruchu, która leży w ciągu Drogi Krajowej 73. Trasa wiedzie z Wiśniówki koło Kielc do Jasła.

Sprawdź: Unia Europejska pokonała Gladiatora. Pikap z potężnym dieslem żegna się z klientami