Łącznie 9544 km. Tyle miała do pokonania ekipa popularnego kanału MotoBieda, która zdecydowała się na wyjątkową wyprawę. Przez kraje UE do portu w Hiszpanii, by po przeprawie promem dotrzeć do Tangeru, Marakeszu i następnie wrócić do Warszawy. To wszystko samochodem kupionym rok wcześniej za 900 zł, czyli Polonezem z instalacją gazową.

By przygotować polskiego klasyka do drogi, nie obyło się bez wymiany silnika (na egzemplarz ze szrotu), głowicy czy kompletnego układu hamulcowego. Do granicy belgijskiej Polonez zaliczył zaledwie kilka awarii (m.in. rozszczelnienie w układzie paliwowym, uszkodzenie włącznika świateł). Nie obeszło się także bez problemów z obrotami czy dostępnością LPG we Francji. Więcej niespodzianek pojawiło się w afrykańskiej podróży w stronę Sahary.

Jak radził sobie Polonez na drogach Maroka i jak znosił ogromne upały na południu Europy i w Afryce? Relacja na kanale MotoBieda z wyprawy Polonezem na Saharę.