Kierowca srebrnego Matiza stworzył zagrożenie na drodze 12 grudnia, jednak dopiero po kilku dniach do sieci trafił film z wideorejestratora samochodowego. Kierujący wjechał na nieodpowiedni pas i pędził wprost na auta jadące prawidłowo, stwarzając tym samym ogromne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu drogowego.

Kierowca Matiza pędził pod prąd w stronę Cieszyna

Na filmie widać, jak kierowca, którego kamera samochodowa zarejestrowała całe zdarzenie, spokojnie jedzie lewym pasem wzdłuż S52. Nagle pojawia się osobowe auto jadące tym samym pasem, ale w przeciwnym kierunku. Kierowca samochodu z wideorejestratorem musiał błyskawicznie zjechać na prawo, by uniknąć zderzenia czołowego.

Jak podaje serwis bielskiedrogi.pl, sytuacja miała miejsce w pobliżu Skoczowa (woj. śląskie). Kierowca, który jechał S52, ostatecznie unikając zderzenia z jadącym z naprzeciwka Matizem, chwilę później poinformował o wszystkim policję.

W marcu br. jazda pod prąd doprowadziła na odcinku Cieszyn-Skoczów do tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby — 82-latek i 91-latek.

Tego typu sytuacje spowodowały reakcję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na S1 i S52 zainstalowano łącznie dziesięć dużych, żółtych tablic ostrzegawczych z komunikatami: "stop" i "zły kierunek".

Tego typu sytuacje niestety zdarzają się na polskich drogach dosyć często. W maju 2018 r. na drodze ekspresowej S3 w pobliżu Zielonej Góry 85-latka jechała pod prąd, natomiast kierowca Mitsubishi w ostatniej chwili musiał zmienić pas ruchu, by uniknąć zderzenia czołowego.

Kobiecie zatrzymano prawo jazdy, a do sądu wpłynął wniosek o jej ukaranie. Nagranie z tego zdarzenia, bardzo przypomina sytuację uwiecznioną na filmie przesłanym przez czytelnika redakcji serwisu bielskiedrogi.pl.

Źródła: YouTube, bielskiedrogi.pl, "Gazeta Wyborcza", Onet