Auto Świat Wiadomości Aktualności Progi zwalniające są wszędzie. Czy za ich omijanie grożą mandaty? Wyjaśniamy

Progi zwalniające są wszędzie. Czy za ich omijanie grożą mandaty? Wyjaśniamy

Progi zwalniające, nazywane czasami "leżącymi policjantami" spotkać można niemal na każdym kroku. Często widzimy także, jak niektórzy kierowcy sobie z nimi radzą. Omijają niektóre z nich, zamiast zwalniać. Ile może kosztować taki manewr? Jaki mandat za to grozi? Wyjaśniamy.

W polskich przepisach nie ma jednoznacznego zakazu omijania progów zwalniających. Jednak w niektórych sytuacjach taki manewr może być niebezpieczny
Natursports / Shutterstock
W polskich przepisach nie ma jednoznacznego zakazu omijania progów zwalniających. Jednak w niektórych sytuacjach taki manewr może być niebezpieczny
  • Progi zwalniające wymuszają obniżenie prędkości i czujność kierowców
  • Niektóre rodzaje progów umożliwiają ich ominięcie
  • Czy za omijanie progów zwalniających grozi mandat?

Progi zwalniające, na które często można trafić w okolicach, gdzie sytuacja wymusza ograniczenie prędkości ruchu poruszających się tam pojazdów. Dlatego często widuje się je zamontowane tam, gdzie same znaki ograniczenia prędkości nie wystarczają, aby faktycznie skłonić kierowców do stosowania się do nich.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Po co na drogach są progi zwalniające?

Z definicji próg zwalniający to element infrastruktury drogowej, montowany w newralgicznych miejscach — środek uspokojenia ruchu, mający postać poprzecznej wypukłości na jezdni. Ma na celu ograniczenie prędkości poruszających się drogą, na której został zainstalowany, pojazdów, a przejazd przez niego z prędkością większą niż dopuszczalna na danym odcinku powoduje podbicie pojazdu i dyskomfort dla podróżujących nim kierowcy i pasażerów. Progi zwalniające często znajdują się w okolicy szkół, przedszkoli czy osiedli.

Rodzajów progów zwalniających jest wiele — wyspowe, podłużne, czy punktowe. Rodzajów ich konstrukcji jest jeszcze więcej. Jedne są integralną częścią drogi, inne montowane są na nawierzchni. Jeden z typów progów zwalniających wyjątkowo jednak "intryguje" kierowców i "prowokuje" ich do podejmowania prób omijania takich przeszkód.

Płytowe progi wyspowe, albo tzw. poduszki berlińskie, bo o nich mowa skonstruowane są tak specjalnie. To, jak wyglądają i jak działają, pozwala na ich omijanie. Mają takie wymiary, aby poruszające się po drodze np. autobusy miejskie, które zazwyczaj i tak poruszają się zgodnie z przepisami, nie najeżdżały na nie, nie powodując takim najechaniem dyskomfortu u przewożonych pasażerów, a jednocześnie, aby zmuszały do zwalniania samochody osobowe, przy których prawdopodobieństwo jazdy niezgodnej z ograniczeniami prędkości jest znacznie wyższe. Czyli — specjalnie skonstruowane są tak, by można było je ominąć, ale aby nie każdy pojazd mógł to zrobić zwyczajnie jadąc po drodze.

Taka konstrukcja tych progów najczęściej "prowokuje" kierowców do ich omijania, choć nie powinni tego robić.

Jak oznakowane są progi zwalniające?

Znakiem, którym oznakowane są progi zwalniające jest znak ostrzegawczy A-11a. W odróżnieniu od znaku A-11, który ostrzega o nierównościach na nawierzchni, A-11a ma za zadanie ostrzegać właśnie o prograch zwalniających.

Znak A-11a
Znak A-11aDomena publiczna

Na znak ten warto zwracać szczególną uwagę — czasami zdarza się, że progi zwalniające skonstruowane są tak, że trudno je dotrzeć w ciemności i jeśli kierowca nie zastosuje się do obowiązującego w tym miejscu ograniczenia prędkości, ani do znaku A-11a, może boleśnie odczuć najechanie na taką przeszkodę.

Jaki mandat grozi za omijanie progów zwalniających?

W polskich przepisach nie ma bezpośrednich kar za omijania progów zwalniających. Niektórych po prostu nie da się ominąć, jednak za "objeżdżanie bokiem" tych, które się da nie przewidziano kar ani mandatów. Jest jednak jedno "ale". Omijając próg zwalniający, kierowca może dopuścić się innych wykroczeń, za które już policjanci mogą ukarać go mandatem. Omijając "leżącego policjanta" można np. najechać na linię pojedynczą ciągłą, na linię podwójną ciągła, na linię krawędziową ciągłą, za co grożą mandaty w wysokości 100 i 200 zł oraz punkty karne. Co więcej, kierowca, omijając tę przeszkodę może zjechać na pobocze oddzielone linią przerywaną, za co grozi mandat w wysokości 100 zł, albo nawet wjechać na chodnik. A za to wykroczenie taryfikator nie jest już tak łaskawy. Za wjechanie na chodnik grozi mandat w wysokości nawet 1500 zł oraz 8 punktów karnych, albo nawet 3000 zł, jeśli kierowca zostanie złapany na tym samym wykroczeniu drugi raz w ciągu trzech lat. Nawet na tak wysokiej karze może się jednak nie skończyć, bo jeśli kierowca odmówi przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu, a tam wysokość grzywny może wzrosnąć do standardowej w takich przypadkach wysokości 5 tys. zł. Przy czym maksymalna wysokość grzywny wynosi aż 30 tys. zł.