- Kierowców pojazdów, rowerzystów czy pieszych czeka wysoka kara za zignorowanie opuszczonych zapór, czy migającej sygnalizacji przy przejeździe kolejowym. Mandat wynosi 2 tys. zł
- Mandat nakładany jest także wtedy, gdy wjedziemy na przejazd, zanim zapory podniosą się całkowicie a sygnalizacja nie zostanie wyłączona
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Niewiele trzeba, by doszło do tragedii. 26-letni mieszkaniec Torunia zignorował opuszczone zapory i czerwone światło na sygnalizatorze. W pobliżu nie było nikogo (prócz kierującego autem osobowym), więc zapewne liczył na to, że bezkarnie pokona strzeżony przejazd kolejowy w Polednie w powiecie świeckim. Najwyraźniej nie uwzględnił jednego z elementów infrastruktury. Przejazd samochodu dostawczego zarejestrowały bowiem kamery monitoringu (zdarza się także, że przejazdy są dyskretnie monitorowane przez policyjne drony).
Nagranie z zarejestrowanym wykroczeniem przekazano policji. Ta zaś dość sprawnie ustaliła sprawcę. Nietrudno przewidzieć finał sprawy.
Niestety w komunikacie policyjnym nie wskazano, jak wysoką karę nałożono na młodego kierowcę. Pozostaje zatem zajrzeć do taryfikatora. Samo naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych zapór czy półzapór i wjazd na przejazd wyceniono na 2 tys. zł. Kolejne 2 tys. zł dotyczy zignorowaniu zakazu wjazdu na przejazd przy sygnale czerwonym (lub czerwonym migającym). Wysokość kary nie powinna dziwić. W końcu ryzyko spowodowania prawdziwej katastrofy jest wyjątkowo wysokie.