Po raz pierwszy 21-latek został zatrzymany na początku lutego, jadąc jedną z ulic Łukowa. Chociaż maksymalna prędkość, z jaką można było się tam poruszać, wynosiła 50 km na godz., mężczyzna jechał swoim Audi z prędkością ponad 80 km na godz. Wtedy został ukarany mandatem w wysokości 800 zł, a na jego konto wpłynęło 9 punktów karnych.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKilkanaście minut później, w innej części miasta, 21-latek prowadził samochód, nie mając zapiętych pasów bezpieczeństwa — wówczas dostał kolejne 5 punktów karnych i mandat o wysokości 100 zł.
Znacznie przekroczył prędkość. Teraz się tłumaczy: jechałem do koleżanki
Kilka dni temu policjanci z łukowskiej drogówki zatrzymali samochód, który w obszarze zabudowanym Kolonii Jamielnik poruszał się z prędkością przekraczającą 120 km na godz. Po kontroli okazało się, że jest to ten sam mężczyzna, który na początku miesiąca został zatrzymany dwukrotnie w ciągu jednego dnia. Tym razem, poza przekroczeniem prędkości, także nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
- Zobacz także: Tesla Model S Plaid rozpędza się do niemal 270 km/h. Robi to z dziecinną łatwością [WIDEO]
21-latek stwierdził, że "śpieszy się do koleżanki". Tym razem dostał 5 tys. zł mandatu i 20 punktów karnych. Mężczyzna od razu stracił prawo jazdy i ze względu na zgromadzone ostatnio punkty karne zostanie też skierowany na egzamin sprawdzający.