Ponad osiem tys. samochodów przeznaczonych dla klientów w Rosji wciąż pozostaje na parkingu w belgijskim porcie Zeebrugge. To efekt sankcji nałożonych na Federację Rosyjską w związku z inwazją na Ukrainę. Nabywcy w Rosji najprawdopodobniej nie doczekają się na zamówione samochody różnych marek (m.in. Cadillac, Lexus i Mercedes), mimo że już za nie zapłacili.

"W tej chwili mówimy o ośmiu tys. aut, z czego połowa to pojazdy kosztujące ponad 50 tys. euro" – ogłosił Marc Adriansens, kierujący terminalem samochodowym w porcie.

Otwartą kwestią pozostaje, kiedy parking z zablokowanymi pojazdami całkowicie się wypełni. Przewidziano bowiem miejsce na ok. dziesięć tys. samochodów. "Możemy pomieścić tu do 10 tys. pojazdów, więc wciąż mamy miejsce, ale nie będzie to trwało w nieskończoność" – wyjaśnił Adriansens.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

W Zeebrugge nietrudno wypełnić ogromne portowe parkingi. Port obsługuje bowiem rocznie dostawy nawet do trzech mln pojazdów. Co więcej, to jedno z tych miejsc, które przygotowano do obsługi pojazdów elektrycznych. Na terenie terminala samochodowego zainstalowano ponad trzysta ładowarek 11 kW i dwóch stacji o mocy 135 kW. Wszystkie są dość intensywnie wykorzystywane, gdyż co roku ładowanych jest nawet milion aut.

Zablokowany przeładunek samochodów do Rosji to niejedyne zmartwienie portowych urzędników. Wstrzymano także załadunek ponad tysiąc kontenerów, które mają być poddane drobiazgowej kontroli, by upewnić się, czy przewożony ładunek nie narusza przepisów związanych z sankcjami gospodarczymi.