• Sprzedaż nowych samochodów w Polsce rośnie już od 16 miesięcy z rzędu
  • Tylko w listopadzie 2023 r. zarejestrowano 42 tys. nowych aut
  • Hybrydy i samochody elektryczne cieszą się coraz większą popularnością
  • Dalszy wzrost cen samochodów wiązany z koniecznością wprowadzenia obowiązkowych systemów może zahamować zainteresowanie nowymi autami

Listopad 2023 r. był 16. miesiącem z rzędu, w czasie którego zanotowano wzrost sprzedaży samochodów osobowych. Tylko w listopadzie zarejestrowano 42 tys. nowych aut, co jest drugim najlepszym rezultatem w omawianym okresie. W porównaniu z listopadem 2022 r. Polacy kupili o 21,9 proc. więcej nowych aut. Jak podkreśla Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), duży udział mieli w tym zarówno klienci indywidualni (+25,1 proc. rok do roku), jak i firmowi (+20,7 proc. rok do roku).

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

W 2023 r. kupimy ponad pół miliona aut do 3,5 t — wszystko na to wskazuje

Większe zainteresowanie nowymi samochodami przełożyło się na dobre wyniki notowane od początku 2023 r. Dzięki temu od stycznia do listopada br. zarejestrowano w Polsce więcej nowych pojazdów niż w całym 2022 r. Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów (ZDS) wskazuje, że w przypadku rocznej sprzedaży nowych aut osobowych i dostawczych do 3,5 t dopuszczalnej masy całkowitej (dmc) zmierzamy do przekroczenia poziomu 500 tys. pojazdów.

Przewidywania prezesa ZDS mają mocną podstawę. W pierwszych 10 dniach grudnia sprzedaż nadal rosła i według szacunków 2023 r. zamknie się sprzedażą aut osobowych na poziomie 460 tys. i łącznie z dostawczymi do 3,5 t dmc na pułapie ponad pół miliona pojazdów. Mimo tak optymistycznych danych prezes ZDS przewiduje, że jest niewielka szansa na powrót do poziomu sprzedaży z 2019 r., kiedy to polski rynek wchłonął ok. 640 tys. aut.

Diesle jeszcze nie umarły, ale i tak najpopularniejsze są hybrydy

Najwięcej nowych samochodów kupują firmy i osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Odsetek klientów indywidualnych kupujących nowe auta szacowany jest na ok. 15 proc. i jest to już dość stały trend. Co ciekawe, listopad był kolejnym miesiącem, w którym największą popularnością cieszyły się hybrydy (HEV + MHEV). Z liczbą 17 tys. 112 popularność tych aut w porównaniu z listopadem 2022 r. wzrosła o ponad 54 proc. Może zaskakiwać również niemal 14-procentowy wzrost zainteresowania dieslami, które jednak z liczbą blisko 4,3 tys. sprzedanych samochodów są mniej atrakcyjne dla klientów niż pojazdy benzynowe (16 tys. 086).

Cieniem na sprzedaż hybryd mogą rzucić się decyzje urzędników skarbowych, którzy kwestionują stosowanie obniżonej stawki akcyzy w przypadku miękkich hybryd (MHEV). Przyczyną są przepisy, które wskazują, że obniżoną daninę można stosować wyłącznie w przypadku aut, w których elektryczny silnik może napędzać koła bez pomocy jednostki spalinowej.

W listopadzie największy wzrost sprzedaży rok do roku zanotowały samochody elektryczne i wodorowe (BEV + FCEV). Zainteresowanie nimi wzrosło o 60,4 proc., ale ten wysoki odsetek jest efektem względnie niewielkiej liczby sprzedawanych pojazdów elektrycznych. W ubiegłym miesiącu zarejestrowano łącznie 1 tys. 882 nowe auta BEV i FCEV (dwa egzemplarze), czyli o 709 sztuk więcej niż w 2022 r. Wzrost zainteresowania może być pochodną dalszej poprawy infrastruktury do ładowania. W listopadzie br. przybyło 230 stacji ładowania i 473 punkty ładowania.

Kilka przyczyn wzrostu sprzedaży nowych aut i przewidywania na 2024 r.

Poprawa sytuacji na rynku nowych samochodów jest efektem kilku czynników. Jednym z nich jest dobra sytuacja w gospodarce, która zdaniem ZDS jest m.in. pokłosiem "dorzucenia" pieniędzy na rynek przed wyborami parlamentarnymi. Ponadto Polska w pewnym stopniu zyskała na wojnie w Ukrainie, bo część pieniędzy transferowanych do naszego wschodniego sąsiada w różnego rodzaju formach zostaje także w Polsce. Istotnym czynnikiem jest także unormowanie produkcji samochodów.

Trudno natomiast wyrokować, jak polski rynek będzie wyglądał w 2024 r. Na pewno szereg korzyści powinno przynieść odblokowanie pieniędzy z KPO. Gdy tak się stanie, Polska może liczyć na ok. 160 mld euro. Elementem realnie zagrażającym zwiększaniu popytu na auta może być natomiast prognozowany dalszy wzrost cen samochodów, co według prezesa ZDS powiązane jest z wprowadzaniem dalszych obowiązkowych systemów do nowych pojazdów. Możliwe jest jednak utrzymanie cen na obecnym poziomie lub nawet ich obniżka, bo jest duże prawdopodobieństwo, że zaczną pojawiać się tańsze w zakupie samochody chińskich producentów.

Ładowanie formularza...