W poniedziałek (30 września) informowaliśmy o szeroko zakrojonej akcji stołecznej policji. W ostatni weekend mundurowi postanowili kolejny raz wytoczyć działa przeciwko uczestnikom nielegalnych wyścigów samochodowych. Efekty działań funkcjonariuszy można uznać za imponujące, ale w rzeczywistości to powód do smutku i niepokoju, bo świadczy o zuchwałości kierowców, którzy najwyraźniej za nic mają obowiązujące przepisy. Cierpią na tym m.in. mieszkańcy, bo nie od dziś wiadomo, że nielegalne wyścigi są ogromnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak chce zmienić prawo
Najwyraźniej do takiego samego wniosku doszedł szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) Tomasz Siemoniak. W trakcie wspólnej konferencji z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, jak informuje Wyborcza, minister stwierdził, że nielegalne wyścigi samochodowe w mieście są nieakceptowalne i że jest to patologia, stwarzająca zagrożenie życia i zdrowia.
Okazuje się, że tym razem na wyrażaniu oburzenia najwyraźniej się nie skończy. Serwis Tok FM, cytując Siemoniaka, informuje, że minister MSWiA już konsultował się z prezydentem i że obydwaj są przygotowani przedstawić nowelizację prawa tak, aby organizatorzy i uczestnicy nielegalnych wyścigów podlegali karom. Szef resortu chciałby, żeby policja mogła walczyć z patologią i że liczy na wsparcie samorządów.
To, co jednak najważniejsze, to zapowiedź zmian prawnych. Szef MSWiA podkreślił, że Komenda Główna Policji przygotowała już odpowiednie zapisy i że po konsultacjach z samorządami i ze stroną rządową przepis będzie nowelizowany.