Auto Świat Wiadomości Aktualności Kierowca ciężarówki zawracał na autostradzie i jechał pod prąd. Miał w tym interes

Kierowca ciężarówki zawracał na autostradzie i jechał pod prąd. Miał w tym interes

Ilekroć robisz coś głupiego na węźle autostradowym, wiedz, że cię widzą. Jeden fałszywy ruch, który wyróżnia cię z tłumu – od tego momentu operator monitoringu steruje kamerą tak, aby śledzić każdy twój ruch. Właśnie stajesz się bohaterem filmiku, który policja chętnie pokaże wszystkim zainteresowanym. Może być nawet wesoło, ale do czasu, gdy przychodzi rachunek za wykroczenia, do których doszło. Przekonał się o tym pewien kierowca ciężarówki, który najwyraźniej pomylił drogę i na autostradzie pod Bratysławą cofał, a także dwukrotnie zawracał. Po co to robił?

Zawracanie na autostradzie to ryzykowny pomysł
Słowacka policja
Zawracanie na autostradzie to ryzykowny pomysł

"Takiej jazdy ciężarówką jeszcze nigdy nie widziałeś" – tak zaczyna się opis nagrania opublikowanego na Facebooku przez słowacką policję. Na nagraniu zarejestrowanym przez kamery monitoringu autostradowego widać, jak kierowca ciężarówki zawraca na węźle autostradowym, a następnie jedzie pod prąd. Zatrzymuje się na trzypasmowym odcinku jezdni, cofa. Mijają go samochody. Wreszcie znów zawraca, przecinając ciągłą linię, a potem już – jakby nigdy nic – odjeżdża całkiem poprawnie.

Co tam się wydarzyło? Ma się rozumieć, policjanci też chcieli wiedzieć i w ciągu kilku dni dotarli do kierowcy ciężarówki, którym okazał się 50-letni Słowak. Wyjaśnił on, że pomylił drogę i nie chciało mu się jechać do kolejnego węzła, gdzie mógłby zawrócić zgodnie z przepisami. Wszystko jasne, tylko... odległość do tego miejsca to zaledwie trzy kilometry!

Kierowcę, który na Słowacji pozwoli sobie na serię tego rodzaju wykroczeń, czekają dwie wiadomości – dobra i zła. Dobra jest taka, że mandaty na Słowacji są – w porównaniu do Polski – dość "przystępne cenowo". Miejscowa policja odgraża się, że nieodpowiedzialnemu kierowcy ciężarówki grozi grzywna w wysokości do 300 euro, czyli po naszemu ok. 1350 zł. Zła wiadomość jest natomiast taka, że żartów nie ma: kierowcy grożą dwa lata zakazu prowadzenia ciężarówki, co oznacza, że będzie musiał przekwalifikować się i podjąć bardziej stacjonarne zajęcie.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji