Do wypadku doszło w niedzielę 30 stycznia w Klęczkowie na DK 55. 26-letni kierowca Mercedesa jadący z Grudziądza wpadł na łuku w poślizg, co sprawiło, że znalazł się na przeciwnym pasie ruchu. Wówczas zderzył się czołowo z jadącym tam Golfem.

Dwumiesięczne dziecko w szpitalu

W wyniku zderzenia do szpitala trafiły cztery osoby jedna z samochodu, który spowodował wypadek i trzy jadące Golfem, w tym dwumiesięczne dziecko. Zarówno kierowca Mercedesa, jak i pasażer samochodu uciekli z miejsca zdarzenia i tym samym nie udzielili pomocy poszkodowanym.

Jechał ponad 400 km/h i ma kłopoty. Autostrady w Niemczech bez ograniczeń prędkości to fakt czy mit?

Sprawców wypadku jeszcze tego samego dnia złapali dzielnicowi patrolujący teren gminy Stolno. Kierowca na widok radiowozu zaczął się dziwnie zachowywać, okazało się, że to on spowodował wypadek na DK 55.

26-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego i nieudzielenia pomocy poszkodowanym, kierowania w stanie nietrzeźwości i pod wpływem środka odurzającego. Okazało się też, że nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.

"Wczoraj wypiłem tylko dwa piwa". Pijany próbował zdać egzamin na prawo jazdy

Sąd Rejonowy w Chełmnie nałożył na kierowcę karę trzymiesięcznego aresztu. Mężczyźnie za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy grozi 12 lat więzienia.

25-latek, który podróżował ze sprawcą wypadku, był z kolei poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Teraz spędzi 13 miesięcy w areszcie.