1 maja przed godz. 11 autobus linii 72 zatrzymał się na przystanku Janów Lwowska Szkoła przy ul. Lwowskiej w Katowicach. Nagle przed pojazdem pojawił się 29-latek i zaczął głową uderzać w przednią szybę. Robił to tak mocno, że doszło do licznych pęknięć. Drzwi autobusu były wtedy jeszcze zamknięte. Kierowca od razu wezwał policję. Agresor trafił do szpitala w asyście policji.

Czytaj także: Niemiec pomylił przejścia graniczne w Polsce. Musiał oddać auto warte 900 tys. zł

mówiła w rozmowie z lokalnym serwisem wkatowicach.eu oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, podkom. Agnieszka Żyłka.

Czytaj także: Dostała zdjęcie z fotoradaru i się przeraziła. Sprawę zgłosiła do sądu

Uderzał w szybę autobusu. "Wydawało mu się, że ktoś go goni"

Jak podaje lokalny serwis, agresywny 29-latek od dłuższego czasu ma problem z alkoholem. Od dwóch dni przed zdarzeniem miał nie spożywać alkoholu. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że zaatakował autobus, bo "wydawało mu się, że ktoś go goni".

Czytaj także: Próbował przekroczyć przejście graniczne z Niemcami. Stracił auto warte 250 tys. zł

Policja zajmuje się sprawą pod kątem zniszczenia mienia. Sam koszt wymiany szyby w autobusie to ponad 500 zł.

Źródło: wkatowicach.eu, Facebook