Od niedawna na stacjach benzynowych mamy do czynienia z niewiarygodną sytuacją. Chociaż cena ropy na świecie idzie w górę, w Polsce paliwo jest coraz tańsze. Dla wielu osób ten niezwykły trend ma ścisły związek ze zbliżającymi się wyborami i już po ich zakończeniu najprawdopodobniej czeka nas gwałtowny wzrost cen paliw.

Takiego komunikatu zapewne w najbliższych tygodniach nie zobaczymy, bo jest zakazany Foto: Mariusz Kamiński / Auto Świat
Takiego komunikatu zapewne w najbliższych tygodniach nie zobaczymy, bo jest zakazany

Jak już pisaliśmy, doprowadziło to do sytuacji, w której paliwo w hurcie jest droższe niż to tankowane wprost z dystrybutora na stacji benzynowej. Efekt? Już odczuwalne braki paliwa. Skarżą się na to głównie ci odbiorcy, którzy tankują duże ilości, np. rolnicy, bo mają problem z dostępnością paliwa w hurcie. Ale kłopoty mają też zwykli kierowcy, bo informacje o braku możliwości zatankowania, przykładowo diesla, nie są wcale odosobnione. Zapewne dlatego dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Orlenu zaapelował do kierowców, aby nie tankowali na zapas.

Oczywiście stacje benzynowe przygotowane są na ewentualne braki dostaw. Jeszcze kilka tygodni temu na niektórych można było zobaczyć zawieszki informujące o "chwilowym braku paliwa". Jednak taka szczerość może okazać się niekorzystna z punktu widzenia władz Orlenu i państwa, bo może zostać wykorzystana przeciwko rządzącym.

Awarie sposobem na mydlenie oczu kierowcom

Jak informuje tygodnik "Nie" na swoim profilu w serwisie społecznościowym, szefostwo polskiego koncernu paliwowego najwyraźniej znalazło sposób na wybrnięcie z tej niekomfortowej dla nich sytuacji i to już kilka tygodni temu. Od 6 września br. w przypadku braku wybranego rodzaju paliwa obsługa stacji musi na pistolecie do tankowania nakleić kartkę z informacją o awarii pompy. Jeśli w ogóle nie można zatankować żadnego paliwa, kierowcy mają dowiedzieć się, że nastąpiła awaria dystrybutora.

"Business Insider" uzyskał z Orlenu potwierdzenie autentyczności komunikatu przesyłanego do pracowników stacji benzynowych. Rozesłana instrukcja kategorycznie zabrania eksponowania komunikatów, które informowałyby, że dana stacja jest nieczynna. To oznacza, że w najbliższych tygodniach niejeden raz będzie można spotkać się z sytuacją, że stacja jest czynna, ale nie zatankujemy na niej nawet litra paliwa.