Jak dowiedzieć się, czy dany samochód jest awaryjny? To bardzo trudne, bowiem samo dobre zaprojektowanie auta nie gwarantuje bezawaryjności. Po drodze jest jeszcze jakość produkcji, a potem serwisowanie. Na każdym z tych etapów mogą powstać problemy, które z reguły wynikają z oszczędności.
Niemiecki automobilklub ADAC jednak co roku próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak awaryjne są dane modele. W raporcie na rok 2022 na warsztat wzięto 132 modele samochodów od 22 producentów. Warunkiem uwzględnienia było co najmniej 10 tys. Zarejestrowanych w Niemczech egzemplarzy w danym roku.
Jak sami twórcy raportu podkreślają, nie jest on idealny, ponieważ ponad 46 proc. Wszystkich awarii miały swoją przyczynę w rozładowanym akumulatorze. Niestety przyczyną rozładowanego akumulatora może być zarówno wina właściciela samochodu, jak i również uszkodzony układ ładowania lub usterka któregoś urządzenia pokładowego, które "kradnie" prąd. Z tego powodu eksperci uwzględniają rozładowany akumulator jako usterka.
W raporcie podkreślono przy okazji, że awarie związane z oponami i ewidentną winą użytkownika (np. brak paliwa w zbiorniku) nie zostały wzięte pod uwagę.
Czy jest to więc raport warty uwagi? Uważamy, że tak, choć nie powinien być wyrocznią podczas wyboru konkretnego modelu. Pamiętajmy również, że samochód to tylko maszyna i jego awarie po prostu muszą się zdarzyć i także właściciel musi zadbać o to, by auto po prostu się nie psuło. Dlatego podczas wyboru konkretnego egzemplarza warto dobrze go sprawdzić przed zakupem.
Ranking został podzielony na klasy samochodów. Przedstawiamy po pięć najmniej awaryjnych samochodów z każdej klasy. W nawiasach podana jest liczba wszystkich zgłoszeń na 1000 zarejestrowanych modeli w ciągu roku.