• Półautonomiczny system jazdy pojawił się w samochodach Tesli w 2015 r. Do końca 2022 r. ma pojawić się oprogramowanie, które umożliwi tym pojazdom samodzielną jazdę
  • Na przestrzeni lat doszło do wielu wypadków z udziałem samochodów Tesli, w których był włączony "autopilot"
  • Departament Sprawiedliwości USA zbada, czy firma Elona Muska nie wprowadzała konsumentów w błąd, przekonując, że oferowany "autopilot" pozwala na w pełni autonomiczną jazdę
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Funkcja "autopilota", która oferowana jest w pojazdach elektrycznych Tesli, znacząco umacnia pozycję firmy na rynku samochodowym. Półautonomiczny system jazdy zadebiutował w 2015 r. i od tego czasu firma Elona Muska chętnie się nim reklamuje. Na przestrzeni lat ta technologia była nieustannie rozwijana. Niedawno amerykański multimiliarder zapowiadał, że do końca 2022 r. gotowe będzie oprogramowanie, które sprawi, że pojazdy Tesli będą mogły jeździć w pełni samodzielnie. Teraz okazuje się jednak, iż potencjalny sukces firmy może przyćmić dochodzenie wszczęte przeciw niej przez Departament Sprawiedliwości USA.

Zobacz: Na polskich drogach to nagminne. Pokazali reakcje kierowców na mandat [WIDEO]

Służby sprawdzają Teslę

"Autopilot" był sprawdzany w licznych testach i przechodził je pozytywnie. Udogodnienie może skutecznie wspomagać kierowcę siedzącego bezpośrednio za kierownicą. Mimo to do systemu nie powinno się mieć bezgranicznego zaufania, ponieważ jak każdy wynalazek czasem może być wadliwy. Skutkiem tego są wypadki na drogach z udziałem samochodów Tesli, w których był włączony "autopilot". Z raportu NHTSA wynika, że w przypadku 15 takich zdarzeń uczestnicy doznali poważnych obrażeń. Jeden wypadek okazał się śmiertelny. Sprawą postanowił się zająć Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych.

Sprawdź: Tesla dostanie funkcję samodzielnej jazdy jeszcze w tym roku. Jest haczyk

Głównym celem dochodzenia śledczych nie będzie badanie okoliczności wypadków, ale sprawdzenie, czy firma Elona Muska nie wprowadzała konsumentów w błąd, przekonując ich, że oferowany "autopilot" pozwala na w pełni autonomiczną jazdę. To może jednak okazać się trudne do udowodnienia, ponieważ Tesla nawet na swojej stronie internetowej przypomina klientom o konieczności trzymania rąk na kierownicy podczas korzystania ze specjalnej funkcji.

Przeczytaj: Umówiłeś się do serwisu, ale nie przyjechałeś? Musisz zapłacić

Problemem dla firmy mogą być jednak niektóre wypowiedzi jej właściciela. Amerykański multimiliarder na początku 2016 r. stwierdził, że "autopilot" jest prawdopodobnie lepszy od ludzkiego kierowcy. Z tego powodu służby sprawdzą, czy komunikaty medialne i zabiegi marketingowe pracowników Tesli nie mogły w żaden sposób sugerować, że ich samochody są w pełni autonomiczne.

Źródła: www.autoweek.com, Washington Post, The Guardian

(MĆ)