To najtragiczniejszy okres przedświąteczny od wielu lat. Od 2012 roku nie było jeszcze tak tragicznej Wielkiej Soboty, podczas której zginęło aż 16 osób.

Najtragiczniejszy wypadek wydarzył się w Weryni na Podkarpaciu, gdzie bus zderzył się czołowo z tirem. Na miejscu zginęło trzech młodych sportowców, a dwaj zmarli w szpitalu. Trzej pozostali nadal są w stanie ciężkim. Piłkarze Wólczanka Wólka Pełkińska jechali na mecz z Avią Świdnik.

Kolejna tragedzie wydarzyła się na przejeździe kolejowym w miejscowości Dziarnowo, w gminie Pakość, gdzie na strzeżonym przejeździe kolejowym doszło do zderzenia samochodu z pociągiem. Dwie osoby, jadące Audi, zginęły na miejscu.

Groźne okazały się ostatnie kilometry podróży, co potwierdzają policyjne statystyki. Z reguły kierowcy, którzy mają za sobą pokonany dystans 100, czy 200 km, zaczynają przyspieszać, gdyż jak najszybciej chcę osiągnąć cel swojej podróży. To jednak wiąże się z podwyższonym ryzykiem wypadku.

Jedną z częstych przyczyn wypadków na polskich drogach jest zmęczenie. Ze statystyk wynika, iż przypadki zaśnięcie kierowcy zdarzają się nie tylko w nocy, ale także w dzień, w godzinach popołudniowych. Kolejną taką niebezpieczną godziną jest 2-3 w nocy. Jeśli zazwyczaj nie jeździmy nocą, decydując się na to, zakłócamy swój naturalny rytm biologiczny.

W poniedziałek i wtorek czekają nas świąteczne powroty. Policja apeluje o bezpieczną i rozważną jazdę, bo tylko taka pozwoli nam dojechać do celu.