Auto Świat Wiadomości Aktualności Uratowali przed zgniatarką unikatowego Buicka. Wystarczyło go porządnie umyć [WIDEO]

Uratowali przed zgniatarką unikatowego Buicka. Wystarczyło go porządnie umyć [WIDEO]

Czy warto ratować samochód, o którym ktoś zapomniał na 15 lat? W przypadku tego Buicka amerykańscy specjaliści od detailingu (czyt. drobiazgowego czyszczenia aut) nie mieli wątpliwości, że zasługuje na przywrócenie dawnego blasku. Jak sobie z tym poradzili? Możecie to zobaczyć na hipnotycznym nagraniu.

Buick Reatta wyciągnięty po 15 latach z krzaków
photo-denver / Shutterstock
Buick Reatta wyciągnięty po 15 latach z krzaków

Buick Reatta to samochód praktycznie niewystępujący już dziś w przyrodzie, dlatego pytanie o sensowność ratowania takiego wozu jest nie na miejscu – to prawdziwy unikat. W dodatku pełen nietypowych i zaskakujących rozwiązań rodem z lat 80. Wiedzieliście, że Reatta ma nawet dotykowy ekran?! To element przeszczepiony wraz z innymi rozwiązaniami technicznymi z popularniejszego Buicka Riviera.

Buick Reatta
Buick ReattaAuto Bild Klassik

Zapomniany Buick Reatta marniał w krzakach przez 15 lat

W ciągu czterech lat produkcji (1988-1991) powstało tylko 21 tys. 751 egzemplarzy, z czego prawie 2,5 tys. aut to jeszcze rzadziej występujące na rynku kabriolety. Tu mamy do czynienia z coupe o sylwetce przypominającej zaokrąglony kapelusz albo UFO.

Specjaliści z WD Detailing twierdzą, że auto stało porzucone w krzakach i nikt nie mył go od co najmniej 15 lat. Patrząc na stan, w jakim Reatta trafiła do warsztatu, ciężko im nie uwierzyć! Każdy centymetr karoserii i wnętrza pokrywała warstwa brudu, a w wielu miejscach nawet pleśni. Na brak pracy zdecydowanie nie można narzekać.

Buick Reatta to niedoceniany youngtimer

Reatta nigdy nie była wyjątkowo cenionym modelem Buicka. Zaokrąglone, 2-osobowe coupe z chowanymi reflektorami miało stanowić alternatywę dla Mercedesa 380 SL, ale utrzymaną w duchu Forda Thunderbird. Pomimo niskiej linii nadwozia i 3,8-litrowego silnika V6 sparowanego z 4-biegowym automatem nie miała jednak dużo wspólnego ze sportem.

Każdy Buick Reatta wyjeżdżał z fabryki z dobrym wyposażeniem (np. cyfrowymi zegarami), ale tylko niektóre egzemplarze mają coś wyjątkowego – dotykowy wyświetlacz. Oczywiście, o wiele bardziej prymitywny od dzisiejszych systemów inforozrywki, ale pod koniec lat 80. to było szaleństwo.

I jak tu dać się zmarnować takiemu wozowi? Jasne, sam detailing nie wystarczy. Buick Reatta z filmu wciąż wymaga pochylenia się nad mechaniką czy wykonania poprawek lakierniczych. Może teraz łatwiej będzie komuś się na to zdecydować?

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji