- Koszt masowych zwolnień może wynieść nawet równowartość blisko 600 mln zł
- Redukcje mają się zakończyć jesienią 2025 r.
- Producent już zaczął negocjacje ze związkami zawodowymi
To była czwarta marka samochodów premium w Polsce pod względem liczby pierwszych rejestracji w 2024 r. Mało tego, jej SUV był wówczas najczęściej rejestrowanym nowym autem premium w naszym kraju (dane: Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar). W 2024 r. na całym świecie producent sprzedał 763 tys. 389 samochodów (o 7,7 proc. więcej niż w 2023 r.), ustanawiając tym samym swój nowy roczny rekord. Niestety, czasy w branży motoryzacyjnej są na tyle ciężkie, że nawet on musi zwalniać pracowników.
Przeczytaj także: Chińczycy pomogą Dacii w nowym tanim aucie. Producent podał planowaną cenę
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoVolvo Cars zwalnia
Chodzi o Volvo Cars, które właśnie ogłosiło, że zamierza zwolnić ok. 3000 pracowników. Celem jest zmniejszenie kosztów. Kogo to dotknie najbardziej?
Przeczytaj także: Szefowie dwóch gigantów motoryzacyjnych apelują do UE. Widmo masowych zwolnień
Największa grupa — ok. 1200 osób — to pracownicy biurowi w rodzimej Szwecji. Stanowi to aż 15 proc. pracowników biurowych Volvo Cars na świecie. Producent zamierza ponadto zwolnić ok. tysiąca konsultantów, również głównie w Szwecji. Pozostałe 800 osób zostanie zwolnionych w innych państwach.
Volvo Cars rozpoczęło już negocjacje ze związkami zawodowymi. Na zwolnienia firma ma przeznaczyć nawet ok. 1,5 mld koron szwedzkich (równowartość ok. 590 mln zł). Redukcje mają się zakończyć jesienią 2025 r.