- Cena nowego modelu pozostanie rewelacyjna, ale samochód okaże się większy
- Dacia planuje także rewolucję w gamie przebojowego Sandero
Jeszcze w 2025 r. Dacia ujawni swoje plany na kolejne pięć lat, dowiedział się brytyjski magazyn "Autocar". Kluczowe znaczenie mają w nim trzy modele.
Przeczytaj także: Czy Dacia Bigster naprawdę jest tak oszczędna? Poddałem ją trzem próbom. Byłem wredny
Nowa tania Dacia na częściach także z Chin
Rewolucję ma przejść miejska Dacia Sandero, jeden z filarów tej marki. Czwarta generacja tego modelu pojawi się już za dwa lata, ok. 2027 r., a w jego gamie ma się znaleźć m.in. wersja z napędem elektrycznym. Dacia poszerzy też ofertę o kompletnie nowe auto, które wzbogaci jej kompaktową rodzinę składającą się obecnie z Dustera, Joggera i Bigstera. Do tego nieuchronnie zbliża się moment, w którym wypadałoby przedstawić następcę jednego z najtańszych pojazdów Dacii.
Przeczytaj także: Volvo za darmo pokaże ci na symulatorze, że wypadek to koszmar. Dziewięć miast w Polsce
Chodzi o Springa. Ten elektryczny minisamochód został przedstawiony w 2020 r., a cztery lata później pojawił się w mocno zmodernizowanej formie. A to oznacza, że najwcześniej w 2027 r. powinien zadebiutować następca.
Obecna Dacia Spring mierzy 370,1 cm długości (rozstaw osi: 242,3 cm), jej następca będzie jednak większy. Jak podaje magazyn "Autocar", Dacia planuje cenę na poziomie 18 tys. euro, czyli o jedyne 1100 euro więcej, niż kosztuje bazowa wersja aktualnego Springa we Francji. Tym samym polski cennik następca Springa mógłby się zaczynać od ok. 80 tys. zł.
Co ciekawe, następca Dacii Spring jest nie tylko konstruowany w chińskim ośrodku badawczo-rozwojowym koncernu Renault (właściciel Dacii), ale jej niektóre podzespoły będą dostarczane przez chińskich poddostawców. Samochód czeka też symboliczna zmiana na linii Europa-Chiny.
O ile obecna Dacia Spring jest wytwarzana w przeszło 3-milionowym chińskim mieście Shiyan, o tyle następca — wbrew pozorom — ma powstawać w Europie.