• Z warszawskich ulic i parkingów każdego roku odholowywanych jest wiele nieużywanych lub porzuconych pojazdów
  • Przez szereg lat pojazdy trafiały na złom, z czasem władze stolicy uznały, że można próbować zarobić na odholowywanych "wrakach"
  • Kilkuletnie doświadczenie pokazuje, że wielu klientów zainteresowanych jest zakupem "wraków", a miasto dzięki temu zarabia duże pieniądze

Stare powiedzenie głosi, że pieniądze leżą na ulicy. W tym konkretnym przypadku można nieco sparafrazować tę sentencję i stwierdzić, że pieniądze stoją na ulicy, a dokładnie stołecznych ulicach. Chodzi bowiem o pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych bądź takie, których stan wskazuje, że nie są używane.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Procedury są najważniejsze —

6 miesięcy, zanim pojazd trafi na złom

Z warszawskich ulic pojazdy odholowywane są w myśl jednego z dwóch artykułów Prawa o ruchu drogowym (PoRD). Pierwszy z przypadków to usuwanie aut spod zakazu parkowania — w tym przypadku stosuje się art. 130a. Drugi przypadek dotyczy wspomnianych wyżej pojazdów bez tablic oraz tych, które od długie czasu były nieużywane i te pojazdy usuwane są w procedurze art. 50a.

Wszystkie pojazdy usuwane są na wniosek Straży Miejskiej lub Policji, ale pod młotek mogą iść wyłącznie te, które nie miały tablic rejestracyjnych lub widać, że zostały porzucone. To właśnie te czekają na właściciela lub osobę uprawnioną do odbioru przez 6 miesięcy i jeśli nikt się nie zgłosi w ciągu tego czasu, z mocy ustawy stają się własnością miasta.

Większość wystawionych pojazdów znajduje nowego właściciela

Okazuje się, że kierując przejęte pojazdy na złom, władze stolicy niemal dosłownie wyrzucały pieniądze w błoto. Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) w Warszawie uznał, że niektóre z przejmowanych aut i motocykli nie wymagały wielu napraw, aby mogły ponownie wrócić na drogi i od jesieni 2021 r. ogłasza przetargi na sprzedaż takich pojazdów.

W pierwszym przetargu sprzedano siedem z ośmiu wystawionych pojazdów. Wtedy miasto zarobiło 92 tys. 700 zł. Już rok później w przetargu znalazło się 57 samochodów, z których sprzedano 45 egzemplarzy i zarobiono na nich 364,3 tys. zł. Jeszcze więcej, bo ponad 400 tys. zł, udało się uzyskać po przetargu ogłoszonym w marcu br. Zainteresowani mieli możliwość zakupu 77 samochodów, w tym czterech wystawionych powtórnie, a także motocykla. Ostatecznie udało się sprzedać 59 aut i motocykl.

Ponad milion zł za przejęte przez miasto "wraki"

Kolejne setki tys. zł wpłynęły do kasy miasta po ostatnim przetargu. Tym razem można było wybierać spośród 46 pojazdów. 30 aut i skuter miały na tyle dobry stan lub były na tyle wartościowe, że udało się je sprzedać. Najwięcej — 37 tys. zł — zarobiono na BMW serii 5, a łącznie za wszystkie pojazdy uzyskano niemal 236 tys. zł.

Podsumowując wszystkie przetargi, klienci kupili 142 pojazdy o łącznej wartości przekraczającej milion zł. Pieniędzy będzie zapewne jeszcze więcej, bo na parking trafiają kolejne pojazdy i władze stolicy będą chciały znaleźć nowych właścicieli także dla nich. Warszawski ZDM nie wyklucza, że kolejne postępowanie uda się ogłosić jeszcze w br.