• W przypadku przewoźników oraz kierowców pojazdów o masie pow. 3,5t system e-Toll (a wcześniej viaToll) obejmuje poza autostradami bardzo wiele odcinków dróg krajowych – to ponad 3600 km dróg
  • Kierowcy pojazdów ciężkich mogli przejść na system e-Toll już w czerwcu 2021 r.
  • Dla przewoźników e-Toll obowiązkowy jest od 1 października 2021 r.
  • Okazuje się, że w okresie przejściowym nie wszystkie płatności w systemie e-Toll zostały "zauważone" przez starszy viaToll – a teraz przewoźnicy muszą się tłumaczyć, grożą im wielotysięczne kary
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Okres przejściowy dla przewoźników i kierowców pojazdów oraz zespołów pojazdów o masie powyżej 3,5 t trwał od czerwca do końca września. W tym czasie mieli oni możliwość korzystać ze starszego systemu viaToll albo przejść na e-Toll. To o tyle ważne, że przewoźnicy praktycznie nie mogą uniknąć płatności za korzystanie z dróg – o ile kierowców osobówek e-Toll obowiązuje jedynie na dwóch odcinkach państwowych autostrad, to cięższe auta płacą za korzystanie nie tylko z autostrad, ale też z licznych odcinków dróg krajowych. W praktyce nie da się jeździć po Polsce ciężarówką, omijając płatne odcinki.

System viaToll czy e-Toll – bez różnicy?

Z punku widzenia przewoźników e-Toll na pozór niewiele się różni uciążliwością od starszego viaTolla – viaToll radiowo rejestrował wjazd na płatny odcinek i zjazd z niego, gdy auto przejeżdżało pod bramownicami (auta wyposażano w specjalne, „urzędowe” nadajniki radiowe), zaś e-Toll rejestruje trasę przejazdu, wykorzystując lokalizację GPS. Większość ciężkich pojazdów wyposażona jest w specjalne urządzenia-rejestratory przebytej trasy meldujące przejechaną liczbę płatnych kilometrów do systemu, aplikacja do płatności smartfonem to raczej opcja awaryjna. I wszystko byłoby dobrze, gdyby w okresie przejściowym, gdy kierowcy mogli jednocześnie korzystać z jednego albo drugiego systemu, było one kompatybilne. Były, ale… nie do końca.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Zapłacił e-Tollem, via-Toll proponuje kary!

Okazuje się, że niektórzy przewoźnicy, którzy wcześnie zaczęli płacić za pośrednictwem systemu e-Toll, teraz dostają informacje o rozpoczęciu postępowań administracyjnych w sprawie nieopłaconych przejazdów w ramach viaToll – o przykładowych problemach tego rodzaju pisze serwis 40ton.net.

Niestety, urzędnicy GITD rozpatrujący sprawy związane z viaToll nie mają bezpośredniego dostępu do danych z systemu e-Toll, którym zarządza inny podmiot – Krajowa Administracja Skarbowa. Jeśli system viaToll wygenerował informację o nieopłaconym przejeździe, to przewoźnik musi sam dostarczyć dowody, że zapłacił za przejazd w inny sposób, czyli poprzez e-Toll. W tym kontekście nie powinno dziwić, że... pojawiają się trudności techniczne z pobraniem historii płatności poszczególnych pojazdów z systemu e-Toll – ten system wciąż działa tak, jakby był w fazie beta!

Postępowanie administracyjne, ale da się wyjaśnić

Postępowania karno administracyjne mają tę szczególną uciążliwość, że nie są to mandaty wystawiane np. przez Policję za wykroczenia drogowe, od których co do zasady można się odwołać i sprawę wyjaśniać przed sądem. Lepiej to zrobić wcześniej, przed wystawieniam mandatu.

Postępowania administracyjne za nieopłacone przejazdy płatnymi drogami wiążą się dla przewoźników z karami liczonymi w tysiącach zł, a odwoływanie się od już wystawionych opłat karnych jest niezwykle trudne.

Na szczęście występowanie usterek systemu e-Toll, a także problemów z kompatybilnością dwóch systemów płatności są znane i urzędnicy pozwalają przewoźnikom wyjaśniać te kwestie, są też zmuszeni akceptować zbiorcze raporty płatności za dłuższy okres albo za wiele pojazdów, gdy system nie pozwala wygenerować raportu płatności dla jednego samochodu w wybranym dniu. Trzeba więc „jedynie” dotrzeć do dokumentów potwierdzających opłacenie kwestionowanego odcinka drogi, dostarczyć potwierdzenie wniesienia opłaty do GiTD i… liczyć, że sprawa zostanie umorzona.