- Wojsko wystawia na sprzedaż m.in. specjalistyczne pojazdy jak ładownia akumulatorów, podnośnik hydrauliczny czy auto do czyszczenia kanałów
- Na przetargu pojawił się kolejny egzemplarz Mercedesa Klasy G. Terenowy model zwykle służył kadrze dowódców
- Nie brak niespodzianek. Armia pozbywa się także zdekompletowanych pojazdów. Jedną z propozycji jest terenowy Honker bez silnika
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Na drogach kilkunastu województw w Polsce łatwo spotkać kolumny różnych pojazdów wojskowych. Nie powinno to dziwić, ponieważ trwają przygotowania do międzynarodowych ćwiczeń Saber Strike 22. Niewykluczone, że przynajmniej część aut wykorzystanych podczas manewrów z czasem trafi na wyprzedaże organizowane przez Agencje Mienia Wojskowego. Ta bowiem regularnie ogłasza kolejne przetargi na sprzęt sukcesywnie wycofywany ze służby.
Amatorzy pojazdów wykorzystywanych przez polską armię powinni zwrócić szczególną uwagę na postępowanie prowadzone przez oddział regionalny AMW w Szczecinie. Wystawiono bowiem kilkanaście różnych aut. Prócz specjalistycznych modeli do czyszczenia kanałów czy wozów asenizacyjnych nie zabrakło także innych propozycji. W przetargu uwzględniono także samochody wykorzystywane na co dzień przez kadrę oficerską. Stąd w ofertach bogato wyposażona odmiana Opla Vectra Elegance ze skórzaną tapicerką oraz terenowy Mercedes Klasy G.
Pamiętajmy, że oferty AMW zawierają tylko ceny wywoławcze. Trudno zatem liczyć na to, że pojazdy kupimy w cenach proponowanych przez wojsko. Jeśli bowiem na dany egzemplarz będzie więcej chętnych, to wygrywa ten, kto złoży najwyższą ofertę (w przypadku, gdy kilku oferentów zaproponują tę samą cenę, stosuje się licytację). Tradycyjne wymagane jest również wadium (wpłata w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej).
Honker 2324 z 1998 r. za 2,5 tys. zł. Niby niewiele, ale jest jeden haczyk. Samochód oferowany jest bez silnika.