Auto Świat Wiadomości Aktualności Wypadł z autostrady wypożyczonym Lamborghini. Policjanci wyczuli dziwną woń

Wypadł z autostrady wypożyczonym Lamborghini. Policjanci wyczuli dziwną woń

Kolejne Lamborghini Huracan z wypożyczalni samochodów dostało się w niepowołane ręce. Klient ze Szwajcarii doprowadził do kolizji, w której poważnie uszkodził sportowe auto. Będąc pod wpływem nie tylko emocji, ale też substancji odurzających, wypadł z autostrady A1 na wysokości miejscowości Suhr. Auto przeleciało nad barierą ochronną.

Rozbite Lamborghini Huracan Spyder z wypożyczalni
Kantonspolizei Aargau
Rozbite Lamborghini Huracan Spyder z wypożyczalni

Policja z kantonu Aargau w Szwajcarii poinformowała o groźnej kolizji, w której brał udział jeden samochód – ponad 600-konne Lambroghini Huracan wypożyczone w Zurychu. Podobno najlepsze są samochody służbowe. A najszybsze? Najwyraźniej te z wypożyczalni, bo to już druga sytuacja w niewielkim odstępie czasu, w której klient postanowił wycisnąć jak najwięcej z włoskiego superauta.

Wypożyczone Lamborghini przeleciało nad barierką

Do kolizji na autostradzie A1 opisywanej przez szwajcarską policję doszło około godz. 21.00 na początku grudnia 2022 r. 32-letni kierowca i jego pasażer jechali wówczas z Zurychu do Berna, ale ich wycieczka zakończyła się już w pobliżu miejscowości Suhr. Mężczyzna stracił tam panowanie nad 610-konnym Lamborghini Huracan Spyder.

Według informacji przekazanych przez mundurowych włoskie superauto uderzyło w środkową barierę ochronną i na skutek tego wpadło w długi poślizg. Następnie pojazd został wybity na nasypie za pasem awaryjnym, przeleciał nad barierą ochronną i utknął między nią a ogrodzeniem autostrady.

Klient wypożyczalni może słono za to zapłacić

Nie wiadomo, z jaką prędkością jechał 32-latek, ale w kolizji ucierpiało tylko Lamborghini. Do tego stopnia jednak, że naprawa go może być nieopłacalna. Dla klienta wypożyczalni to bardzo zła wiadomość, bo... nie może liczyć na ubezpieczenie. To dlatego, że w momencie zdarzenia był "mocno odurzony". Policjanci od razu odebrali mu prawo jazdy, ale to najprawdopodobniej nie koniec konsekwencji, które poniesie.

W listopadzie ubiegłego roku też doszło do incydentu z wypożyczonym Huracanem, tyle że na niemieckiej autostradzie. Tam kierowca nie był pijany, ale i tak naraził się policjantom – pędził po "autobahnie" 333 km/h i zachowywał się, jakby grał na konsoli. Szukają go niemieccy policjanci.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków