- Kierowcy ciężarówek łamią zakaz wyprzedzania, blokując lewy pas i utrudniając ruch
- Za naruszenie zakazu grozi mandat 1000 zł, 8 punktów karnych, a w skrajnych przypadkach sprawa trafia do sądu
- Policja wykorzystuje śmigłowce i drony do monitorowania dróg i rejestracji wykroczeń, co pozwala skutecznie egzekwować przepisy.
Jazda po drogach ekspresowych i autostradach ma być szybka i bezpieczna, z tego względu istnieje szereg przepisów, mających wyeliminować potencjalnie niebezpieczne sytuacje i upłynnić ruch. Niestety, nie wszyscy kierowcy się do tych przepisów dostosowują, co później odczuwamy wszyscy, jadąc z prędkością 90 km na godz., a nie 120-140 km na godz.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoBlokują ruch na autostradzie, bo szybciej jechać nie mogą. Prawo na to nie pozwala
Chodzi o tzw. "wyścigi słoni", czyli wyprzedzanie się ciężarówek, których różnica w prędkości wynosi kilka kilometrów na godzinę. Takie wyprzedzanie jest długie i tamuje ruch, a dodatkowo może spowodować zagrożenie, gdy kierujący ciężarówką wyjedzie pod koła innego samochodu, którego prędkość jest nawet o kilkadziesiąt kilometrów wyższa.
Zgodnie z art. 24 ust. 12 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierowcom pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony (z wyjątkiem autobusów) nie wolno wyprzedzać na drogach ekspresowych i autostradach o dwóch pasach w jednym kierunku. Przepis ten wprowadzono, by wyeliminować "wyścigi słoni".
- Przeczytaj także: Pani Ania jeździ autobusem. Nie przypuszczała, że może zostać ukarana za coś takiego
Za wyprzedzanie jest surowy mandat
Za ignorowanie zakazu wyprzedzania kierowcy ciężarówek dostają mandat w wysokości 1000 zł i 8 punktów karnych. W skrajnych przypadkach, gdy sytuacja jest szczególnie niebezpieczna, sprawa może trafić do sądu. To z kolei oznacza jeszcze wyższe kary finansowe, a nawet możliwość czasowej utraty prawa jazdy.
Policja ostrzega, że takie zachowanie nie tylko narusza przepisy, ale także prowadzi do powstawania korków i sprzyjają nerwowym reakcjom innych kierowców. A to prosta droga do niebezpiecznych sytuacji na drodze.
- Przeczytaj także: Policjanci liczą. Kto stanął przed STOP-em tylko raz, dostanie mandat
Ci kierowcy praktycznie zawsze przekraczają prędkość
Co ważne, do długotrwałego wyprzedzania na autostradzie w ogóle nie powinno dochodzić, bowiem ograniczenie prędkości dla ciężarówek na drogach szybkiego ruchu i autostradach to 80 km na godz., czyli zdecydowanie mniej, niż pozwalają limitery w pojazdach. Ograniczenie to jest jednak ignorowane, a ciężarówki poruszają się z maksymalną możliwą prędkością, jaką mogą osiągnąć.
Policjanci patrzą z góry i potem łapią. Kierowcy nie wiedzą, że są obserwowani
Do takiego zdarzenia doszło na odcinku drogi ekspresowej S7, gdzie obowiązuje zakaz wyprzedzania dla pojazdów ciężarowych. Mimo to, jeden z kierowców rozpoczął manewr wyprzedzania innej ciężarówki. Różnica prędkości między pojazdami była minimalna, co sprawiło, że manewr trwał kilkadziesiąt sekund. W tym czasie lewy pas został całkowicie zablokowany, powodując utrudnienia dla pozostałych uczestników ruchu.
Na problem reagują policyjne patrole z powietrza, które skutecznie wyłapują takie wykroczenia. Z perspektywy drogi wiele z nich mogłoby umknąć uwadze funkcjonariuszy, ale z powietrza wszystko widać jak na dłoni. Nagrania z policyjnych śmigłowców służą jako dowody w postępowaniach mandatowych i sądowych, co pozwala skuteczniej egzekwować przepisy.
Tylko jednego dnia policja zarejestrowała cztery takie przypadki na S7 w okolicach Elbląga. To pokazuje, jak poważny jest problem i jak ważne są działania prewencyjne.