• Policjanci grupy SPEED zobaczyli w lusterku ciężarówkę wyprzedzającą inne ciężarówki
  • Podczas kontroli dokumentów kierowcy okazało się, że to nie pierwsze jego takie wykroczenie
  • Mandat, zwłaszcza nakładany po raz drugi za takie wykroczenie w ciągu dwóch lat, jest zadziwiająco wysoki

Kierowca ciężarowego Volvo wyprzedzał inne ciężarówki na drodze ekspresowej – nie pierwszy raz i być może nie drugi. Trzeba przyznać, że robił to sprawnie. Miał jednak pecha: jechał tuż za radiowozem policjantów grupy SPEED.

Policjanci nie zastanawiali się długo – kierowca zobaczył zaproszenie do podążania za radiowozem i w dogodnym miejscu został wylegitymowany. Okazało się, że podobne wykroczenie popełnił już w ubiegłym roku i wówczas też miał pecha.

To – z trudnych w sumie do zrozumienia powodów – wykroczenie traktowane przez taryfikatory mandatów i punktów karnych jako jedne z najbardziej niebezpiecznych i podlegających przepisom o recydywie. Takie było podejście do kierowców w połowie 2003 r., gdy wchodziły w życie przepisy zakazujące kierowcom ciężarówek wyprzedzania na drogach ekspresowych i autostradach o tylko dwóch pasach ruchu. Mandaty miały być drakońskie i takie są.

Za pierwszym razem kierowca ciężarówki został ukarany mandatem w wysokości 1000 zł. Tym razem mandat był dwa razy wyższy.

Kierowca dostał więc 2000 zł mandatu, ale to nie wszystko. Za to samo wykroczenie "przysługuje" 8 punktów karnych i tej kary kierowca ciężarowego Volvo również nie uniknął. Trzy takie wykroczenia wyczerpują przysługujący kierowcy limit punktów karnych.