Funkcjonariuszy GITD nie da się omamić prostymi zapewnieniami o swoim nieskazitelnym zachowaniu, muszą wszystko zobaczyć na własne oczy. Z drugiej strony czemu mają wierzyć komuś, skoro obiecuje i zapewnia, ale nie chce tego udowodnić. Taka sytuacja wydarzyła się podczas jednej z kontroli.

Na autostradzie A2 w Żdżarach wielkopolscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli ciężarówkę, która należała do białoruskiego przewoźnika. Kierowca również okazał się być obywatelem Białorusi. Przewoził 10 ton opon z Niemiec do Uzbekistanu.

Podczas kontroli wyjątkowo nie chciał on, aby funkcjonariusze zweryfikowali jego tachometr. Aby jej uniknąć, przekonywał, że nie ma czego sprawdzać i jest to bez sensu, gdyż jest on wzorowym kierowcą i przestrzega wszystkich zasad. Nie był to najlepszy pomysł, bowiem zwykle, jeśli ktoś się gęsto tłumaczy, natychmiast jest jeszcze bardziej podejrzany. Funkcjonariusze finalnie sprawdzili więc wskazanie urządzenia, a wtedy okazało się, że to, co mówi Białorusin, nie do końca pokrywa się z rzeczywistością.

Kierowca prowadził pojazd od prawie 13 godzin bez przerwy, a jego ostatni odpoczynek, który miał trwać 9 godzin, trwał tylko 5,5 godziny. Mężczyzna został ukarany dwoma mandatami karnymi, a wobec przewoźnika zostanie też wszczęte postępowanie administracyjne.

Ładowanie formularza...