• Barbara Bartuś z PiS zaapelował do resortu infrastruktury o przegląd polskich dróg pod kątem ilości stojących przy nich znaków
  •  "Należy też doprowadzić do zmniejszenia liczby znaków drogowych pionowych, ograniczając je do tych niezbędnych" — napisała w interpelacji
  • Jednak zdaniem resortu, problemu nie ma, a urzędnicy powołują się na ubiegłoroczne badanie. Wynika z niego, że 99 proc. znaków stoi przy drogach zgodnie z przepisami
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Do ministerstwa infrastruktury wpłynęła interpelacja dotycząca ilości znaków drogowych przy polskich szosach. Jej autorką jest posłanka Prawa i Sprawiedliwości Barbara Bartuś, która chciała dowiedzieć się, czy resort planuje coś zrobić w sprawie sprzecznych znaków pionowych stojących przy drogach.

Czytelność oznakowania drastycznie maleje

Zdaniem Barbary Bartuś, w kraju są miejsca, gdzie ilość znaków drogowych może prowadzić do niebezpieczeństwa, a kierowcy mają prawo czuć się zmieszani sprzecznymi informacjami zamieszczonymi na znakach.

Sprawdź się: Zagadka dla kierowców. Rozpoznasz te znaki drogowe?

Posłanka zwraca uwagę m.in. na znaki, których drogowcy nie sprzątają po skończonych remontach, albo takie, które są niewidoczne. "Znaki zasłaniane przez przydrożne reklamy oraz drzewa i krzewy to też duże utrudnienie" — pisze posłanka Bartuś w liście do resortu infrastruktury. Dodaje również: "Zbytnie nasycenie znakami drogowymi prowadzi do tego, że czytelność oznakowania dla przeciętnego kierowcy drastycznie maleje, co w dalszej perspektywie może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drogach".

Barbara Bartuś postuluje ostatecznie, by ministerstwo dokonało skrupulatnego przeglądu polskich dróg i uporządkowało część znaków, które są zasłonięte albo ich znaczenie się wyklucza. "Należy też doprowadzić do zmniejszenia liczby znaków drogowych pionowych, ograniczając je do tych niezbędnych" — apeluje posłanka.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

99 proc. znaków spełnia wymagania

Ministerstwo infrastruktury, po zaciągnięciu opinii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, właśnie odpowiedziało posłance Prawa i Sprawiedliwości i stwierdziło, że przy polskich drogach wszystko jest w porządku.

Czytaj także: Nietypowe znaki drogowe — za rzadkie, za stare, za nowe, by je znać

W odpowiedzi podpisanej przez sekretarza stanu w ministerstwie Rafała Webera czytamy, że resort jedynie "sprawuje nadzór" nad pionowymi znakami drogowymi, a stawiają je inne instytucje, m.in. GDDKiA albo urzędy wojewódzkie.

Resort nie widzi jednocześnie powodów do wzmożonego zainteresowania się ilością i widocznością znaków drogowych. W odpowiedzi czytamy bowiem, że w 2021 r. została przeprowadzona ocena polskich dróg. Ma z niej wynika, że 99 proc. znaków drogowych i urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego umieszczonych na odcinkach dróg krajowych objętych oceną spełnia wymagania przepisów".

(bs)