Auto Świat Wiadomości Aktualności Kierowca Golfa musi zapłacić ponad 835 tys. zł za parking. Zostawił go na rok przy lotnisku

Kierowca Golfa musi zapłacić ponad 835 tys. zł za parking. Zostawił go na rok przy lotnisku

Na jednym z lotnisk od roku stoi zaparkowany Volkswagen Golf piątej generacji, który do tej pory zgromadził już opłaty parkingowe na astronomiczną kwotę 200 tys. euro. Przy obecnym kursie walut, to ponad 835 tys. zł. Nic jednak nie wskazuje na to, że ktokolwiek będzie chciał zająć się tym pojazdem.

Porzucony Volkswagen stoi na lotnisku od roku. Opłata za jego postój to już ponad 835 tys. zł
Porzucony Volkswagen stoi na lotnisku od roku. Opłata za jego postój to już ponad 835 tys. złAuto Świat/X/DailyMailUK
  • Volkswagen Golf stoi zaparkowany od roku przed wejściem na lotnisku Berlin Brandenburg
  • Opłaty parkingowe za pojazd wynoszą już 200 tys. euro, czyli ok. 835 tys. zł
  • Losy właściciela Golfa są tajemnicą, nikt nie wie, co się z nim stało, a samochodu nikt nie zamierza odholować

Ustanowienie strefy bardzo drogiego parkowania przed lotniskami ma jeden cel: uniknięcie zostawiania tam aut przez podróżnych, co szybko doprowadziłoby do zatorów i korków. Na lotnisku Berlin Brandenburg opłata za każdą godzinę wynosi 23 euro (ok. 96 zł), z kolei każda doba parkowania to koszt ok. 550 euro (ok. 2300 zł). Mimo ogromnych opłat od roku przed drzwiami niemieckiego terminala stoi szary Volkswagen Golf. Opłata za jego parkowanie przekroczyła już 200 tys. euro, czyli ok. 835 tys. zł - informuje niemiecki Bild.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Nikt nie chce zająć się Golfem. A zegar tyka

Wiele osób zastanawia się, dlaczego zarządca parkingu nie zdecydował się na odholowanie pojazdu. Odpowiedź jest prosta: nie posiada on uprawnień do usunięcia samochodu z terenu lotniska, więc mogłoby to być traktowane jako kradzież. Policja również nie interweniuje, wskazując, że teren jest zarządzany przez prywatną firmę i nie leży w obszarze ich kompetencji.

Losy właściciela Golfa owiane są tajemnicą i stanowią zagadkę zarówno dla zarządcy parkingu, jak i dla policji, która nie dostała żadnego zgłoszenia o kradzieży tego samochodu. Jedną z teorii może być ogromny pośpiech kierowcy, który uznał, że po powrocie opłaci parking. Gdy okazało się, że kilkudniowy postój kosztuje więcej niż podobny samochód na rynku wtórnym, uznał, że go tam zostawi.

Co z bezpieczeństwem lotniska?

Zaskakujące może być także to, że nikt "nie widzi nic złego" w tym, że przy terminalu stoi opuszczony samochód. Co prawda po roku można mieć raczej pewność, że nie stanowi on zagrożenia, ale dziwne jest to, że nikt nie zainteresował się autem, gdy zauważono, że stoi dłużej niż inne samochody.

Autor Mateusz Pokorzyński
Mateusz Pokorzyński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków