- Skoda Octavia sprzedaje się świetnie. Każdego roku (w ciągu kilku ostatnich lat) do klientów trafia ok. 400 tys. sztuk. To aż jedna trzecia łącznej sprzedaży Skody!
- Nowa Skoda Octavia staje się hybrydą plug-in. Tak jak w nowym Golfie dostępne jest benzynowe 1,4 TSI z silnikiem elektrycznym. Początkowo wersja o mocy 204 KM, później będzie jeszcze mocniejsza
- Po raz pierwszy skrzynia DSG nie jest mechanicznie połączona z dźwignią w kabinie. W zamian jest mały dżojstik
Styczeń 1959 roku. W kinach debiutuje „Śpiąca królewna” wytwórni Disneya. Na Kubie Fidel Castro obala dyktatora Fulgencia Batistę. Za żelazną kurtyną zaś wielkie wydarzenia motoryzacyjne. ZSRR rozpoczyna produkcję słynnej limuzyny dla dygnitarzy – GAZ-13 Czajka z wielkim 5,5 l V8. W Czechosłowacji startuje zaś pierwsza Skoda Octavia. Pod maską ma silnik o pojemności zaledwie 1,1 l i mocy 40 KM.
Po 60 latach debiutuje „najlepsza Skoda Octavia wszech czasów” (tak przynajmniej określa ją Bernhard Maier, dyrektor generalny Skoda Auto). Pod maską już nie znajdziemy 1,1 l tylko silnik nieco mniejszy (trzycylindrowy 1,0 jako najsłabszy motor w gamie). Miarą postępu nie jest jednak pojemność. Skoda ma bowiem czym się chwalić. W końcu Octavia to prawdziwe oczko w głowie nie tylko czeskiej firmy, ale także całej grupy Volkswagena.
Nowa Skoda Octavia - kombi pasuje lepiej
Trudno zaprzeczyć. Skoda Octavia to bowiem prawdziwy bestseller. Każdego roku (w ciągu kilku ostatnich lat) sprzedawano ok. 400 tys. sztuk. To aż jedna trzecia łącznej sprzedaży Skody! Na dodatek niekwestionowany numer jeden na wielu rynkach (Austria, Białoruś, Czechy, Finlandia, Polska, Serbia, Szwajcaria i Węgry). Na dobry wynik lepiej zapracował wariant kombi (dwie trzecie całej produkcji). Trudno zatem dziwić się, że czwarta Octavia w wydaniu kombi jako pierwsza zadebiutuje w salonach. Na odmianę hatchback trzeba będzie poczekać kilka tygodni dłużej.
Skoda Octavia, tak jak Golf, zmienia się subtelnie. Próżno oczekiwać rewolucji w designie. Zresztą oceńcie sami. Już z daleka widać, że to Skoda. Co poniektórzy stwierdzą, że bardziej „scalopodobna”. Co innego z techniką. Skoda Octavia to już nie jest ubogi krewny długo czekający na nowinki z magazynów Volkswagena. Nowości jest tyle, że trudno je wymówić jednym tchem. Co więcej, wszystkie są godne uwagi. Od czego zatem zacząć? Od napędu.
Nowa Skoda Octavia - nie tylko diesel i benzyna
Pod maską prawdziwa klęska urodzaju. Do wyboru tradycyjne silniki benzynowe, diesle oraz hybrydy. Najsłabsze jest trzycylindrowe 1,0 TSI o mocy 110 KM. Krok wyżej czterocylindrowe 1,5 TSI (150 KM). Gdy oba zamówimy z DSG to stają się wówczas miękkimi hybrydami z rozrusznikiem i akumulatorem 48V (jazda w trybie żeglowania przy wyłączonym silniku, odzysk energii przy hamowaniu i elektryczne wzmocnienie). Na szczycie zwykłej benzynowej gamy 2,0 TSI o mocy 190 KM (tylko z napędem 4x4 i 7 stopniowym DSG).
Nowa Skoda Octavia staje się także hybrydą plug-in. Tak jak w nowym Golfie dostępne jest benzynowe 1,4 TSI z dodatkowym silnikiem elektrycznym. Początkowo w gamie tylko wersja o mocy 204 KM. Ale to nie koniec. W planach jeszcze mocniejsza hybryda o mocy 245 KM. Obie z 6-stopniową skrzynią DSG (po raz pierwszy skrzynia nie jest mechanicznie połączona z dźwignią w kabinie).
Ważna wiadomość - nowa Skoda Octavia nie żegna się z dieslami. W gamie będą aż trzy wersje wysokoprężne o tej samej pojemności (2,0 l) ale różnej mocy (od 115 KM do 200 KM). Wszystkie z filtrem cząstek stałych oraz nowym układem uzdatniania spalin (tryb podwójnego dozowania płynu AdBlue). Do tego praktyczne rozwiązanie, które docenimy na stacji paliw – wlew płynu AdBlue dostosowany do napełniania z dysz dla ciężarówek. Brawo!
Nowa Skoda Octavia - nowe pomysły Simply Clever
Pomysłów pod hasłem Simply Clever nie brakuje. Z tyłu pojawiły się opcjonalne poszerzone zagłówki i koc w ramach pakietu komfortowego snu. Tylne drzwi można blokować (ochrona przed dziećmi) elektronicznie. Dodano jeszcze wielofunkcyjną kieszeń poniżej pokrywy bagażnika oraz gniazdo USB-C nad lusterkiem wstecznym (idealne rozwiązanie do zasilania wideorejestratora). Jest też fabryczny hak sterowany elektrycznie oraz bezkluczykowy dostęp do wszystkich drzwi. Mało?
Topową wersję poznamy po matrycowych światłach LED sterowanych przy wsparciu kamery. Wśród nowości ponadto dynamiczne kierunkowskazy, efektowna mała dźwignia zmiany biegów (sterowanie elektroniczne), wyświetlacz przezierny HUD, adaptacyjne zawieszenie DCC, ergonomiczne fotele z masażem i wentylacją (chłodzenie i grzanie), oddychająca tkanina ThermoFlux (w podobną inwestuje Porsche). Odświeżono także wirtualny kokpit (poprawiono obsługę i opcje konfiguracji) oraz multimedia dodając funkcję bezprzewodowej łączności ze smartfonami (SmartLink oraz osobna transmisja obrazu i dźwięku), gniazda USB-C (innych nie ma i nie będzie) i opcjonalną przetwornicę z gniazdkiem 230 V. Jedna nowość może się jednak nie spodobać. Klimatyzacją sterujemy tylko przez ekran dotykowy.
Nie żałowano na pakiecie asystentów kierowcy. Nowy układ antykolizyjny wspomoże kierowcę przy próbie ominięcia pieszego, rowerzysty czy innego pojazdu. Układ Exit Warning ostrzeże o ryzyku kolizji przy wysiadaniu. Elektronika sprawdzi także czy stale trzymamy dłonie na kierownicy, a w awaryjnej sytuacji zatrzyma auto. Tyle na początek, gdyż Skoda więcej szczegółów nie zdradza.
Na szczęście w tajemnicy nie trzymano podstawowych danych technicznych. Możemy zatem odpowiedzieć na jedno ważne pytanie. Czy nowa Skoda Octavia jest większa? A jakże! Kombi jest dłuższe o 2,2 cm, szersze o 1,5 cm (hatchback odpowiednio o 1,9 cm i 1,5 cm). A co z bagażnikiem? Teraz będzie 600 l w limuzynie i 640 l w kombi.
Coś jednak zostało po staremu. To rozstaw osi, wynoszący 2,68 m. Ale to akurat żaden problem. Klienci i tak pewnie nie będą narzekać. W sukces nowej Skody trudno bowiem wątpić.