• Pierwsza seryjna elektryczna Kia debiutowała już w 2011 r.
  • Ze 100-kilowatową ładowarką podładowanie akumulatora trakcyjnego elektrycznego wariantu Kii Niro z 10 do 80 proc. potrwa jedynie 43 minuty
  • Bazowa wersja M ma w standardzie np. automatyczną klimatyzację, ledowe reflektory, kamerę cofania i 8-calowy centralny ekran
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Minęło 11 lat i można zajechać ponad trzy razy dalej. Koreańska firma już w 2011 r. przedstawiła swój pierwszy masowo produkowany samochód elektryczny. Niewielki Ray EV miał 68-konny silnik, akumulator trakcyjny o pojemności 16,4 kWh i zasięg 139 km. Pokazana raptem trzy lata później Kia Soul EV mogła się już pochwalić 212-kilometrowym zasięgiem. W 2022 r. na rynek zaś wkracza kompletnie nowe Niro EV – 204 KM, 64,8 kWh i 463 km zasięgu.

Kia Ray EV Foto: Kia
Kia Ray EV

Druga generacja Kii Niro jest oferowana w wersjach hybrydowych i elektrycznej (czyli Niro EV). To kawał techniki w kompaktowym samochodzie. Ze 100-kilowatową ładowarką podładowanie akumulatora trakcyjnego elektrycznego wariantu Niro z 10 do 80 proc. potrwa jedynie 43 minuty. Zużycie energii w cyklu mieszanym to 15,7 kWh/100 km, maksymalny moment obrotowy 255 Nm jest dostępny w każdej chwili, a przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 7,8 s.

Kia Niro (druga generacja; od 2022 r.) Foto: Kia
Kia Niro (druga generacja; od 2022 r.)

Niewątpliwie w tym wszystkim pomaga zaawansowana aerodynamika. Niro EV mierzy wprawdzie 157 cm wysokości, ale jego współczynnik Cx to jedynie 0,29. Samochód ma jednak takie smaczki, jak np. szczeliny między nadwoziem a tylnymi słupkami.

Dalej robi się jeszcze nowocześniej. Oprogramowanie Niro EV jest aktualizowane zdalnie (standard w wersjach L i XL). Zdalnie da się też tym samochodem zaparkować (standard w XL) – funkcja umożliwia jazdę do przodu i do tyłu (czyli wjazd i wyjazd z ciasnej luki), ale skręcanie jest już wykluczone. "Koperta” odpada.

Między nadwoziem Kii Niro a jej tylnym słupkiem jest szczelina, poprawiającą aerodynamikę. Foto: Kia
Między nadwoziem Kii Niro a jej tylnym słupkiem jest szczelina, poprawiającą aerodynamikę.

Wersje L i XL mają ponadto system umożliwiający zasilanie zewnętrznych urządzeń elektrycznych energią z akumulatorów trakcyjnych Niro EV. Wobec takiego zasięgu można sobie na to pozwolić.

A jak w ogóle wygląda wyposażenie standardowe? Oceńcie sami. Bazowa wersja M ma na starcie np. osiem poduszek powietrznych, automatyczną klimatyzację, ledowe reflektory, system bezkluczykowego otwierania (Smart Key), kamerę cofania, tylne czujniki parkowania, kompatybilność z Apple CarPlay i Android Auto, 8-calowy centralny ekran, 10,25-calowy wyświetlacz zestawu wskaźników, elektrycznie regulowane i podgrzewane boczne lusterka, a także elektrycznie sterowane przednie i tylne szyby.

Kia Niro EV ma standardzie np. 10,25-calowy ekran zestawu wskaźników i 8-calowy centralny wyświetlacz. Foto: Kia
Kia Niro EV ma standardzie np. 10,25-calowy ekran zestawu wskaźników i 8-calowy centralny wyświetlacz.

W odmianie L dochodzą do tego m.in. zdalne aktualizacje oprogramowania, 10,25-calowy centralny ekran, system monitorowania martwego pola oraz podgrzewane przednie fotele i kierownica.

W wersji XL dostajemy bez dopłaty ponadto np. kolorowy wyświetlacz head-up, system zdalnego parkowania i wentylację foteli.

Kia Niro w wersji elektrycznej ma bagażnik o pojemności 475-1392 l, w odmianie hybrydowej 451-1445 l, a w hybrydowej plug-in - 348-1342 l. Foto: Kia
Kia Niro w wersji elektrycznej ma bagażnik o pojemności 475-1392 l, w odmianie hybrydowej 451-1445 l, a w hybrydowej plug-in - 348-1342 l.

Kia Niro EV M kosztuje od 167 tys. 900 zł, L od 188 tys. 900 zł, z kolei XL – od 206 tys. 900 zł. I to bez uwzględnienia rządowych dopłat do elektryków.