- i7 M70 jest najmocniejszym i najszybszym elektrycznym BMW w historii
- Układ napędowy składa się z dwóch silników elektrycznych, które dają wręcz absurdalne osiągi
- BMW i7 M70 może być luksusowe albo sportowe i luksusowe. Komfortu nigdy nie zabraknie
Potężny, wręcz monumentalny wygląd nie wystarczył, by BMW było zadowolone ze swojego najbardziej luksusowego modelu. Rodowód marki zobowiązuje, dlatego teraz do serii 7 trafił równie potężny układ napędowy, choć w tym wypadku nie będzie mowy o cylindrach, bo chodzi o całkowicie elektryczny model i7 z emblematem M70.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
BMW i7 M70 — najmocniejszy układ elektryczny w historii BMW
I choć nie jest to pełnoprawne M7, to aspiruje do tego, żeby w każdej sytuacji być najszybsze. Układ napędowy składa się tutaj z dwóch silników elektrycznych, zapewniających wspólnie napęd na cztery koła. Motor z tyłu ma 489 KM, a z przodu 258 KM. Systemowo to 660 KM mocy maksymalnej i 1015 Nm. Maksymalny moment obrotowy może być zwiększony do 1100 Nm w trybie M Sport Boost, który podkręca osiągi na kilka sekund.
Silniki wykorzystują energię zgromadzoną w akumulatorze o pojemności 101,7 kWh i na 100 km zużywają od 20,8 kWh do 23,8 kWh. Energii wystarczy maksymalnie na aż 560 km, a pomóc ma w tym tryb Max Range. Wydłuża on zasięg od 15 do 25 proc. kosztem pewnych elementów komfortu, a także zmniejszając moc w silnikach i pgraniczając prędkość maksymalną do 90 km/h.
Rozładowaną baterię można będzie naładować z maksymalną mocą 195 kW, dzięki czemu w 10 min uda się "dodać" 170 km. Producent chwali się, że za optymalne i szybkie ładowanie dba specjalne oprogramowanie Combined Charging Unit.
BMW i7 M70 waży aż 2650 kg i tę wielką masę kierowca może rozpędzić do 100 km/h w zaledwie 3,7 s.. Z kolei prędkość maksymalna jest elektronicznie zablokowana na 250 km/h. To najmocniejsze i najszybsze elektryczne BMW w historii.
- Przeczytaj także: Za dziesięć tygodni wchodzi obowiązek przerejestrowania
BMW i7 M70 — z zewnątrz zmiany kosmetyczne
Z zewnątrz niewprawnemu oku nie będzie łatwo odkryć, że jest to auto sygnowane literą M. Największymi zmianami są inne progi, listwy Shadowline, niewielki spoiler na klapie, całkowicie czarny grill i czarne elementy wokół tylnych lamp. Nieco inne są także lusterka i dyfuzor w tylnym zderzaku. Charakterystyczne mogą być różne ekskluzywne kolory, dość mocno zwracające na sobie uwagę. Samochód stoi na kołach 21-calowych, które przy tak dużym samochodzie pod względem wizualnym są optymalne.
BMW i7 M70 — luksus polany dużą ilością sportu
Wrażenia z jazdy tą limuzyną są jednak iście luksusowe. Póki kierowca nie wciska zbyt intensywnie pedału przyspieszenia, M70 porusza się dostojnie i spokojnie, dając ogromną wygodę pasażerom. Wszystko odbywa się w ciszy lub w trybie Boost przy specjalnych dźwiękach, które zostały stworzone przez Hansa Zimmera.
Nawet przy wysokich prędkościach i w zakrętach BMW i7 M70 jest wyjątkowo stabilne. Inżynierowie dokonali tego dzięki skrętnej tylnej osi, a także poprzez aktywną stabilizację przechyłów bocznych. Zawieszenie jest rzecz jasna pneumatyczne, a komputer automatycznie reguluje jego poziom. Wzmocniony jest również układ hamulcowy.
Podczas jazdy rzeczywiście wielkie wrażenie robi moc układu napędowego, nawet bez dodatkowego trybu M Sport Boost. Pierwsze wciśnięcie pedału gazu wręcz zaskakuje i może wystraszyć. Możliwości są duże, a granica przyczepności zdaje się nie mieć końca. Samochód przy spokojnej jeździe jest po prostu standardowym BMW serii 7, ale gdy kierowca wykorzystuje potencjał silników, staje się zwinnym sportowcem. Oczywiście, czuć przy tym masę auta, choć szybko się okazuje, że stabilność jest ponadprzeciętna. To model jednocześnie luksusowy i sportowy, a przy okazji także topowy.
- Przeczytaj także: Wieźli Jaguara rozrzutnikiem. Policjanci z Mord nabrali podejrzeń
BMW i7 M70 — duża moc jest odpowiednio wyceniona
Bez wątpienia jest to samochód pokazujący najnowsze zdobycze technologii i wyjątkowe możliwości inżynierów. Za to wszystko oczywiście trzeba zapłacić odpowiednią cenę. Według cennika BMW odpowiednia kwota zaczyna się od 820 tys. zł. To ok. 1242 zł za jeden koń mechaniczny. Możliwości konfigurowania są jednak bardzo duże, a osiągnięcie granicy 1 mln zł nie stanowi problemu.