Auto Świat EV Testy Jeździłem Mercedesami przyszłości. Jeszcze ich nie ma w salonach, ale warto poczekać

Jeździłem Mercedesami przyszłości. Jeszcze ich nie ma w salonach, ale warto poczekać

Materiał reklamowy na zlecenie marki
Auto Świat

Na torze w Modlinie Mercedes przedstawił pięć modeli samochodów. Nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby nie to, że były to pojazdy, których jeszcze nie ma w salonach. Dwa z nich: nowa Klasa G i Mercedes-Maybach EQS SUV to modele produkcyjne, które pojawią się w sprzedaży za kilka miesięcy. Pozostałe — Vision EQXX, Vision One-Eleven, Concept CLA — to modele studyjne pokazujące stylistykę i rozwiązania techniczne elektryków przyszłości. Określenie "fascynujące" nie jest tu na wyrost. Wiem, co mówię, bo kilkoma z nich miałem okazję jeździć.

Mercedes Vision EQXX
Mercedes Vision EQXXRoman Dębecki / Auto Świat
  • Trzy modele są studyjne, a dwa już produkcyjne, które pojawią się za kilka miesięcy
  • Mercedes rozwija elektromobilność, ale nigdy nie zadeklarował rezygnacji z silników spalinowych
  • Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem

Mercedes Vision EQXX ma zasięg 1200 km

Zacznijmy od koncepcyjnego Vision EQXX. To pojazd, który ma zmienić postrzeganie elektryków – osiąga 1200 km na jednym ładowaniu baterii, na 100 km zużywa zaledwie 10 kWh energii, pojemny akumulator (100 kWh) jest o połowę mniejszy i o 1/3 lżejszy od obecnie stosowanych baterii o podobnej pojemności. Karoseria jest aerodynamiczna – współczynnik oporu powietrza Cd wynosi zaledwie 0,17.

Specjalnie ukształtowany spoiler wysuwa się z tyłu przy prędkości ponad 60 km/h, co dodatkowo zmniejsza opory. Na dachu umieszczono 117 ogniw słonecznych, które zasilają prądem urządzenia pokładowe. Wnętrze jest luksusowe, ale nie przeładowane instrumentami. Kierowca ma przed sobą ekran na całą szerokość deski rozdzielczej, który służy do sterowania wszystkim funkcjami. Podczas przejażdżki po torze w Modlinie mogłem sprawdzić, jak dobrze wyciszone jest wnętrze i jak dynamiczne przyspieszenia zapewnia silnik elektryczny.

Przy jednostajnej jeździe, np. na autostradzie można włączyć tryb żeglowania – zużycie energii elektrycznej jest wówczas minimalne, a zasięg się wydłuża.

Mercedes Vision One-Eleven

Jeszcze bardziej futurystyczny jest Mercedes Vision One-Eleven. To studyjny samochód sportowy nawiązujący stylistyką do słynnych eksperymentalnych modeli C 111 z lat 60. i 70. Bolid ma zaledwie 117 cm wysokości i – podobnie jak w C 111 – boczne drzwi unoszone.

Kabina jest obszerna, futurystyczna, informacje wyświetlane są na ekranie umieszczonym na całej szerokości kokpitu. Co ciekawe – dane wyświetlane są wyjątkowo dużymi literami i cyframi.

Wnętrze przystosowane jest do jazdy autonomicznej, gdy kierowca nie musi obsługiwać instrumentów – dlatego fotele umożliwiają zajęcie pozycji półleżącej.

Najważniejsze przyszłościowe rozwiązania w Vision One-Eleven to akumulatory nowej generacji z wysokowydajnymi cylindrycznymi ogniwami chłodzonymi cieczą oraz bardzo mocny silnik elektryczny o nowej konstrukcji, który Mercedes nazywa silnikiem o strumieniu osiowym. Ta nazwa oczywiście niczego nie wyjaśnia, ważne jest to, że taki silnik jest trzy razy lżejszy i ma trzy razy mniejsze wymiary niż obecnie stosowane, co zapewnia znacznie wyższy poziom osiągów. Wierzymy specjalistom Mercedesa na słowo.

Elektryczny Mercedes Klasy G

A teraz o modelach, jakie już wkrótce zobaczymy na ulicach. Sensacją jest terenowa ikoniczna klasa G, po raz pierwszy w 45-letniej historii tego modelu wyposażona w napęd całkowicie elektryczny. Z zewnątrz wygląda jak wersja spalinowa, zmiany są pod maską i w napędach.

Zanim wyznawcy spalinowej wersji Klasy G przerwą tu czytanie – prośba o chwilę cierpliwości. Przyznaję, że gdy pierwszy raz usłyszałem o elektrycznej "Gelendzie" podszedłem do tego bardzo sceptycznie. Na torze w Modlinie, w części off-roadowej mogłem sprawdzić, jak elektryczna Klasa G radzi sobie w trudnym terenie. Były więc strome podjazdy i zjazdy, przejazd po dużych dziurach, gdzie jedno z kół odrywa się od podłoża, jazda z bocznym przechyłem dochodzącym do 30 stopni i przejazd przez wodę o głębokości ok. 60 cm. W tych wszystkich sytuacjach elektryczna Klasa G dawała sobie doskonale radę.

Auto ma cztery indywidualnie sterowane silniki elektryczne umieszczone w pobliżu kół. To daje nowe możliwości, np. obrotu auta wokół własnej osi i zawracania o 180 stopni w miejscu (funkcja G-Turn). Moc napędu wynosi 588 KM, a moment obrotowy – 1164 Nm. W trudnym terenie najlepiej... nie przeszkadzać elektrycznej "Gelendzie" w pokonywaniu przeszkód. Auto przy podjeżdżaniu pod wzniesienia (do 45 stopni) i zjeżdżaniu z nich samo dobierze sobie optymalną prędkość – kierowca musi tylko zdjąć nogę z gazu i trzymać kierownicę.

Funkcja "wirtualna maska" pozwala widzieć na ekranie kokpitu to, co dzieje się pod samochodem. Elektryczną Klasą G można także pokonywać nawierzchnie o bocznym nachyleniu do 35 stopni. Prawda jest taka, że niewielu kierowców odważy się na pochylenie auta w granicach 25-30 stopni. Ma się bowiem wówczas wrażenie, że auto za chwilę przewróci się na bok. Na szczęście, na desce rozdzielczej jest wskaźnik przechyłu, pozwalający kontrolować sytuację.

Własności terenowe to jedno, a codzienne użytkowanie Klasy G to drugie. Nie jest tajemnicą, że bardzo niewielu właścicieli tego kultowego pojazdu wykorzystuje jego duże możliwości terenowe. To po części zrozumiałe – kto przy zdrowych zmysłach pojedzie autem wartym milion złotych lub więcej w błoto, czy w skalisty teren? Na dodatek klasa G stała się modna wśród pań – złośliwcy mówią, że jest to samochód żon piłkarzy czy bogatych biznesmenów. A one ani myślą wykorzystywać właściwości terenowe auta, oczekują od niego bezpieczeństwa i najwyższego luksusu. I to dostają – dlatego w Klasie G (zarówno z napędem spalinowym, jak i elektrycznym) mamy komfortowe wnętrze, wysokiej klasy sprzęt audio, wszelkie systemy bezpieczeństwa i możliwość personalizacji wyposażenia.

Mercedes-Maybach EQS SUV

Najbardziej ekskluzywnym modelem elektrycznym zaprezentowanym podczas jazd testowych w Modlinie był Mercedes-Maybach EQS SUV. To pojazd ekstremalny – oferuje wszystko, co jest możliwe do zaoferowania, ale jest tu jeden warunek: chcesz mieć Maybacha EQS SUV-a, to musisz mieć... kierowcę. Nie wypada, aby takim autem kierował właściciel, jego miejsce jest na tylnej kanapie i tam ma wszelkie wygody łącznie z rozkładanym fotelem do pozycji półleżącej i z podnóżkami. W oparciach przednich siedzeń są 11,6-calowe wyświetlacze, na których można sterować systemem rozrywki lub funkcjami samochodu. Fotele i kanapa pokryte są naturalną skórą, elementy ozdobne wykonano ze szlachetnych gatunków drewna. Fotele są wentylowane i ogrzewane. Filtry powietrza dbają o to, aby w kabinie nie było żadnych pyłków ani obcych zapachów. Dostępny jest rozkładany stolik do pracy.

Komfort jazdy jest najwyższy z możliwych. Sprawdziłem to i potwierdzam – do wnętrza nie przenoszą się żadne odgłosy z zewnątrz ani nierówności jezdni. Dba o to standardowo oferowane zawieszenie pneumatyczne Airmatic z bezstopniową regulacją tłumienia. Kierowca ma do wyboru kilka trybów jazdy, m.in. eco, sport, offroad i individual oraz Maybach – ten ostatni zapewnia maksymalny komfort.

Mercedes-Maybach EQS 680 SUV rozwija moc 658 KM oraz 950 Nm momentu obrotowego. Napęd na obie osie. Przyspieszenie do "setki" zajmuje 4,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 210 km/h. Zasięg na jednym ładowaniu baterii to 607 km.

Mercedes Concept CLA

Zaprezentowano także (niestety, tylko statycznie) Concept CLA. Z zewnątrz auto nie wygląda rewolucyjnie, ale rozwiązania techniczne ma przyszłościowe: układ napędowy pozwala na przejechanie 750 km na jednym ładowaniu baterii. Zużycie energii elektrycznej jest niskie – wynosi zaledwie 12 kWh na 100 km. Ładowanie baterii do uzyskania zasięgu 400 km trwa tylko 15 minut. I nie są to parametry wyśrubowane tylko w jednym prototypowym egzemplarzu – nowy CLA pojawi się jako auto produkcyjne już w 2025 r.

Elektromobilność – tak, ale silniki spalinowe zostają

Mercedes rozwija elektromobilność, ale nigdy nie zadeklarował rezygnacji z silników spalinowych – benzynowych i Diesla. Jednocześnie deklaruje gotowość przejścia na napędy elektryczne wszędzie tam, "gdzie pozwolą na to warunki rynkowe i preferencje klientów". Specjaliści Mercedesa twierdzą, że w drugiej połowie bieżącej dekady, czyli w latach 2025-30 auta w pełni elektryczne z gwiazdą na masce mogą osiągnąć 50-procentowy udział w sprzedaży nowych aut firmy ze Stuttgartu. Ale o tym, jak będzie w rzeczywistości, zadecydują klienci – i to jest dobra wiadomość, bo elektromobilności nie można zadekretować czy wymusić przepisami. Jeśli będzie atrakcyjna i korzystna – klienci chętni na elektryki pojawią się w salonach.

Materiał reklamowy na zlecenie marki
Auto Świat
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków