- Lamborghini zapowiada premierę samochodu elektrycznego, ale opóźnia ją o rok
- Wizja przyszłości firmy zakłada elektryfikację segmentu samochodów sportowych
- Lamborghini rewiduje swoje plany i czeka na odpowiednie warunki rynkowe
Stephan Winkelmann, dyrektor generalny Lamborghini, w poniedziałkowym oświadczeniu, poinformował o wizji firmy na przyszłość, w której elektryfikacja jest nieodłącznym elementem segmentu samochodów sportowych. Winkelmann, podczas briefingu w siedzibie firmy w Sant'Agata Bolognese, podkreślił, że aktualne warunki rynkowe nie są jednak jeszcze sprzyjające dla całkowitego przejścia na napęd elektryczny w niszy, którą reprezentuje Lamborghini.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoElektryczne Lambo? Za jakieś cztery lata
Dyrektor generalny wskazał, że rynek elektrycznych superaut osiągnie pełną dojrzałość najwcześniej w latach 2025-2026. Lamborghini planuje z kolei wprowadzić elektryczny model w 2029 r. Włosi więc zrewidowali swoje plany i opóźniają premierę o rok.
Lamborghini, należące do grupy Volkswagena jest znacznie ostrożniejsze niż inne marki koncernu, które już dawno postawiły na elektryfikację. To jednak VAG-owi nie wyszło na dobre. Warto zauważyć, że debiut elektrycznego Lamborghini nastąpi po premierze ich konkurenta, Ferrari, które zaplanowało wprowadzenie swojego pierwszego modelu EV już w przyszłym roku.
- Przeczytaj także: Pan Jarosław sprzedał starego Focusa, za jakiś czas odezwał się klient i chciał pieniędzy. Niepokojący trend
Włosi są bardzo ostrożni
Lamborghini, wyraźnie sygnalizuje, że przygotowuje się do zmian w świecie luksusowych samochodów sportowych. Planowane wprowadzenie na rynek pierwszego EV jest odpowiedzią na rosnące wymagania ekologiczne i pokazuje gotowość marki do ewolucji. Pozostaje pytanie, czy klienci będą chętni na taki pojazd. Historia Porsche pokazuje, że popyt na sportowe elektryki jest ograniczony, choć jest to zupełnie inna klasa pojazdów i klientów.