Po raz drugi samochody jugosłowiańskie pojawiły się w Polsce w 1997 r. – za sprawą firmy Damis. I tu też potrzebne jest krótkie wyjaśnienie. Firma Damis prowadziła w latach 90. największy bazar w Polsce, a nawet w Europie na terenie dawnego Stadionu 10-lecia (dziś w tym miejscu stoi Stadion Narodowy). Szef Damisu wyczuł koniunkturę i oprócz handlu bazarowego rozwinął montaż tanich samochodów – najpierw ukraińskich Tavrii, a potem Yugo. Montowano model Koral z silnikami 1100 i 1300 ccm w nadwoziach hatchback i kabriolet oraz Florida z silnikiem 1.3.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoOto relacja z testu tych modeli zamieszczona w "Auto Świecie" nr 49 z 3 grudnia 1997 r.
Popularne i cieszące się niegdyś niezłą opinią samochody z zakładów Crvena Zastava, po długim okresie nieobecności na polskim rynku, powracają za sprawą Damisu.
Współpraca między Polską a Jugosławią w dziedzinie wymiany samochodów rozpoczęła się w 1966 roku. Od tego czasu do Polski trafiały Zastawy, a do Jugosławii wysyłaliśmy polskie Fiaty 125p. Współpraca układała się bardzo owocnie, aż do początku lat osiemdziesiątych, kiedy to z powodu zmian społecznych i gospodarczych, jak i późniejszej sytuacji w Jugosławii, została zakończona. Łączna wymiana handlowa w latach 1966-1985 wyniosła 681 082 769 USD.
Yugo Koral montowany w Łodzi przez Damis
We wrześniu 1997 r. firma Damis, znana z montażu Tavrii w Łodzi, rozpoczęła próbną produkcję samochodów Yugo Koral. Od tego czasu wyprodukowano już kilkadziesiąt egzemplarzy, a kilka z nich mieliśmy okazję wypróbować podczas jazd testowych zorganizowanych na malowniczych drogach w okolicy Krynicy.
Nasze jazdy rozpoczęliśmy od modelu Koral wyposażonego w silniki o poj. 1100 i 1300 ccm o mocach 60 i 65 KM. Już na pierwszy rzut oka auto nie zachęca do jazdy. Kanciaste i przestarzałe nadwozie z pewnością nie należy do najładniejszych. Samochód jest produkowany od 1982 roku praktycznie bez żadnych modyfikacji. Także poziom wyposażenia i wykończenia wnętrza stanowczo odstaje od dzisiejszych standardów. Przestarzała deska rozdzielcza i cienka kierownica nie stanowią wzoru funkcjonalności.
Siedzenia wykonane są ze słabych materiałów i nie zapewniają trzymania bocznego. Ilość miejsca z przodu, jak i z tyłu nie należy do największych. Mniejszy niż u konkurencji jest też bagażnik – 170 litrów, czyli 10 litrów mniej niż w Tico i Cinqucento. A dostęp do niego jest utrudniony przez wysoką krawędź.
Yugo Koral – miłe zaskoczenie podczas jazdy
Gdy już przestaniemy zwracać uwagę na poziom wykończenia i rozpoczniemy jazdę, czeka nas miła niespodzianka. Autko zarówno w wersji 1.1, jak i 1.3 jest dość dynamiczne, jednak niezbyt precyzyjnie działająca skrzynia mocno to utrudnia. Powyżej 90 km/h przestajemy zwracać uwagę na przyspieszenie, a zaczynamy się koncentrować na utrzymaniu prostego toru jazdy. Jeszcze gorzej jest z zakrętami – mały Koral niebezpiecznie się wychyla i zarzuca tyłem.
Standardem wyposażenia jest tylko radioodtwarzacz i składane tylne oparcie, w opcji dostępny jest centralny zamek. Co ciekawe, Yugo dostępne jest także w wersji kabriolet. Mimo że zbudowany na bazie Korala, sprawia wrażenie nowocześniejszego.
Ewenementem jest elektrycznie składany dach (pozostałość po eksporcie tego auta do USA). W połączeniu z szerszymi zderzakami i listwą boczną jest z pewnością najładniejszym z Korali i stanowi interesującą ofertę dla ludzi młodych.
Yugo Florida – nowoczesne, ale skrzypiące
Drugim samochodem, którym mieliśmy okazję jeździć była Florida 1.3 EFI. Znacznie młodsza konstrukcja nie straszy już nas ostrymi kantami i topornym nadwoziem. Przeciwnie: sylwetka jest już nowocześniejsza. Łagodniejsze linie przypominają starsze modele Citroena (zwłaszcza BX i ZX).
Trochę gorzej jest w środku. Kanciasta deska rozdzielcza nie przystaje już chyba do dzisiejszych czasów, podobnie jak materiały, z których została wykonana, jest za to funkcjonalna i przejrzysta. Siedzenia wygodne, wykonane z przyzwoitych materiałów, zapewniają niezły komfort podróżowania. Szkoda tylko, że podczas jazdy zewsząd dobiegają stuki i skrzypienia, które źle wpływają na komfort psychiczny. Wróćmy do samej jazdy. Floridę prowadzi się pewnie zarówno przy jeździe na wprost, jak i na zakrętach. Pewne zastrzeżenia budzi silnik. Należy on do najsłabszych jej stron. Auto jest ociężałe, chęć dynamiczniejszej jazdy zmusza nas do utrzymywania wysokich obrotów silnika, a to niekoniecznie sprosta naszym oczekiwaniom. A i skrzynia biegów nie rozpieszcza nas, prawie każda zmiana biegów wiąże się z użyciem sporej siły. Niewątpliwie jednak Florida mapewne zalety: jest to w końcu spore, pięciodrzwiowe auto rodzinne z dużym bagażnikiem, którego cena ma nie przekraczać 26 tys. PLN.
Obecnie w Łodzi produkowane są już Korale wersji 1.1 i 1.3, a w najbliższym czasie uruchomiony zostanie montaż Floridy i kabrioletów. Auta składane są w systemie SKD. Obecnie już część podzespołów pochodzi z polskich fabryk. W docelowym momencie ma ich być ok. 20 proc. Na razie montuje się między innymi polskie felgi, opony, tarcze hamulcowe, akumulatory. W przyszłości planuje się także klocki hamulcowe, amortyzatory, reflektory, alternatory i rozruszniki, a także nowe liczniki i siedzenia. Na sprzedawane samochody Damis udziela rocznej gwarancji z 15-tysięcznym limitem kilometrów.
Yugo – dane techniczne:
Galeria zdjęć
Koral – wnętrze
Koral – silnik
Florida – projekt stylistyczny G. Giugiaro
Florida – wnętrze
Florida – silnik 65 KM