W takiej sytuacji liczy się przede wszystkim zasięg świateł na prawej krawędzi drogi. Od tego zależy orientacja kierowcy względem przebiegu drogi. Ważne jest również, w jakiej odległości kierowca będzie w stanie zauważyć przeszkody znajdujące się na lewym pasie i pośrodku drogi.Zasięg świateł zależy od różnych uwarunkowań konstrukcyjnych. Liczy się przede wszystkim wysokość zabudowy. Im wyżej umieszczone światła, tym większe szanse na uzyskanie dobrego efektu. Jednak świateł nie da się podwyższać w nieskończoność. Kąt nachylenia reflektorów jest określony przez przepisy. Snop światła musi być skierowany w dół, żeby nie oślepiać jadących z przeciwka. Jeżeli reflektor znajduje się na wysokości 50 cm, to zgodnie z przepisamisnop światła powinien padać 50 m przed samochodem. Nie dotyczy to oświetlenia prawej krawędzi drogi - od połowy własnego pasa ruchu w prawo zasięg jest nieograniczony. Dlatego właśnie światła mijania używane w Europie określane sę jako asymetryczne. Doskonale widać to na zdjęciach przedstawiających rozkład światła na drodze. Dobre reflektory osiągają przy prawej krawędzi drogi zasięg przekraczającynawet 140 m,słabsze światła trafiają na kres swoich możliwości już przy niespełna 80 m.Różnice między światłami są ciągle dużePodobnych różnic w jakości oświetlenia należy się spodzieać w przypadku rozkładu światła po lewej stronie pasa ruchu. Niektóre z reflektorów przekraczają swoim zasięgiem granicę 60 m, inne z kolei nie oświetlają lewej krawędzi własnego pasa właściwie wcale - światła starcza zaledwie na słabe oświetlenie środka drogi.Zasięg nie jest jednak najważniejszy. Nawet jeżeli będzie on olbrzymi, to na nic się nie zda kierowcy, jeśli rozkład snopa światła nie będzie właściwy. Wiele aut ma reflektory skonstruowane w taki sposób, że całe emitowane światło skupione jest w niewielkiej plamie tuż przed samochodem. Taki układ może być wygodny najwyżej w czasie parkowania samochodu, za to podczas jazdy poza terenem zabudowanym będzieniesamowicie uciążliwy i męczący. Ludzkie oko skonstruowane jest w taki sposób, że cały czas koncentruje się automatycznie na najjaśniejszym punkcie. Jeżeli tuż przed autem jest zbyt jasno, to kierowca nie zauważy przeszkody znajdującej się dalej, nawet kiedy będzie ona oświetlona całkiem znośnie, ale znacznie gorzej niż fragment drogi bezpośrednio poprzedzający ją.Tegoroczni zwycięzcy, podobnie zresztą jak liderzy poprzednich testów, mieli wymagające dopłaty reflektory ksenonowe. Trudno się temu dziwić, bo wporównaniu z żarzącym się drucikiem w lampie halogenowej łuk elektryczny w lampie wyładowczej daje dwa razy więcej światła. Jeżeli jeszcze światła zamontowane są wysoko, tak jak w Mercedesie GL, to jazda po ciemku staje się czystą przyjemnością. Nie oznacza to jednak, że reflektory ksenonowe są automatycznie zawsze lepsze. W BMW serii 3 takie reflektory mają zasięg zaledwie 110 m, gdy tymczasem niektóre auta z klasycznym oświetleniem halogenowym świecą na odległość ponad 140 m. Do tej grupy nie należy jednak z całą pewnością Kia Rio. W przypadku tego auta oświetlenie halogenowe rozjaśnia drogę zaledwie 100 m przed autem. W dodatku rozkład światła to doskonały przykład, jak nie powinno się konstruować reflektorów. Plama świała znajduje się przed autem w odległości między 5. a 30. m przed samochodem, przyciąga wzrok kierowcy i skutecznie odwraca jego uwagę od tego, co dzieje się dalej. Stara, poczciwa żarówka halogenowa H4 (na rynku od 1971 roku!) pozwala na znacznie lepsze osiągi. Świetlisty przykład: Nissan Note. Podobnie jak testowany wcześniej model Micra pozwala na bezpieczną jazdę w nocy.Wystarczy żarówka H4 w dobrym reflektorze Nawet najnowsze systemy oświetlenia nie dają gwarancji uzyskania dobrych rezultatów. Przykład: Toyota RAV4 wyposażona w lampy z nowymi żarówkami H11 ledwo ćmi, zamiast porządnie świecić. Nie pomaga jej nawet duża wysokość zabudowy. Za to zaskakuje niziutka Mazda MX5, której światła mają doskonały zasięg i równomiernie oświetlają drogę. I toprzy zastosowaniuprostej lampy ksenonowej! Audi, BMW, Lexus i Mercedesmają lampy wyposażonedodatkowo w funkcję aktywnego doświetlania zakrętów -w naszym teście nie miało towpływu na wyniki, bo w żaden sposób nie zmieniarozkładu światła w czasie jazdy na wprost. Nie piejemy też z zachwytu na widok dodatkowych śwateł zapalających się przyskręcie kierownicą. One też nie zastąpią dobrych reflektorów głównych.Alfa 159Równomiernie oświetlony własny pas ruchu, nieco gorzej jest z lewą stroną drogi. Duży zasięg świateł - ponad 140 m z prawej strony i 70 m pośrodku. Jadący z przeciwka nie będą zadowoleni - ostre promienie światła sprawiają, że ksenony wydają się bardzo oślepiające.Audi TTW przypadku tego modelu (opcjonalny pakiet Adaptive Light) rzuca się w oczy jasna plama światła na własnym pasie ruchu w odległości 15-20 m przed autem. Kierowca nie może skorzystać z rzeczywiście wysokiego zasięgu reflektorów. Audi oślepia innych uczestników ruchu.Audi Q7Ten model Audi przegrywa ze zwycięskim modelem Mercedesa tylko kilkoma centymetrami w dziedzinie zasięgu. Za to jego reflektory rozświetlają drogę nawet nieco równomierniej, przy złej pogodzie cieszy niski poziom oślepiania kierowcy. Bezużyteczne światła przeciwmgielne.BMW 3erW porównaniu z leniwie świecącymi reflektorami seryjnymiksenony to dobra inwestycja. Nie oznacza to jednak idealnego oświetlenia - zarówno zasięg, jak i równomierność oświetlenia nie zadowalają. Zbyt jasno oświetlony własny pas ruchu, ciemny pas dla jadących z przeciwka.Lexus IS 250Za lepsze światła trzeba w Lexusie sporo dopłacić. Osoby, które zdecydowały się na tę inwestycję, mogą liczyć na równomierne oświetlenie pasa drogi, tylko na pasie dla jadących z przeciwka pojawia się kilka plam. Niezadowalający maksymalny zasięg - zaledwie 120 m. Mazda MX-5Prawdziwa niespodzianka: Mazda mimo małej wysokości zabudowy reflektorów świeci bardzo przyzwoicie. W dodatku trudno mieć też zastrzeżenia do równomierności rozkładu snopa świetlnego. Jasne światło Mazdy może się tylko nie podobać jadącym z przeciwka.Mercedes klasy EW teście brała udział wersja z opcjonalnym układem Inteligent Light System. Wyniki niemal równie doskonałe, jak w przypadku wyższych modeli Mercedesa. Nieco mniejsza wysokość zabudowy odbija się na zasięgu świateł. Jedynie ilość światła rozproszonego wymaga korekty. Mercedes klasy RNowy model Mercedesa wyposażono w opcjonalne światła biksenonowe z funkcją aktywnego doświetlania zakrętów. Doskonałe parametry w teście. Pod względem zasięgu ustępuje nieco zwycięzcy testu. Jak w przypadku klasy E przeszkadza ilość światła rozproszonego.Mercedes GLZwycięski system oświetleniowy nawet w przypadku tak drogiego auta wymaga dopłaty. Tylko w modelu 500 możemy się cieszyć nim w standardzie. Niesamowity zasięg, doskonały rozkład światła. Tak jak w przypadku innych Mercedesów zbyt dużo światła rozproszonego.Fiat Grande PuntoW dziedzinie oświetlenia to Punto nie jest wcale wielkie. Jasny punkt znajduje się tylko w odległości 15 m od samochodu, wszędzie indziej droga jest ciemna. Jadący z przeciwka i tak mogą być niezadowoleni. Punto oślepia na światłach mijania, tak jak inne auta na "długich".Honda CivicTrudno w to uwierzyć, ale z wąziutkich światełek Hondy wydostaje się całkiem dużo światła. Wprawdzie rozkład nie jest idealny (mocno oświetlony własny pas, niedoświetlony pas dla jadących z przeciwka), ale przynajmniej świecą one daleko. Wady: rozproszone światło i oślepianie.Hyundai Santa FeMimo mocnej Żarówki H7 i reflektora projekcyjnego zasięg świateł Hyundaia jest kiepski. Całe światło trafia na własny pas ruchu (na szczęści równomiernie). Dzięki małej ilości światła rozproszonego tym samochodemjeździ się przyjemnie przy kiepskiej pogodzie.Kia RioNa początek coś pozytywnego: w historii naszych testów trafiały się już gorsze światła (jak choćby ToyotaCorolla z 1997 roku). Mimo wielkich kloszy reflektory dają bardzo mało światła, które w dodatku jest słabo rozłożone. Znaleźliśmy jeszcze jeden pozytyw: to auto nie oślepia.Nissan NoteNissan Note doskonale wykorzystuje możliwości żarówek halogenowych. Zakamarki są dobrze oświetlone, przekonujący zasięg świateł. Przeszkadza jedynie spora ilość światła rozproszonego. Wysocy kierowcy mogą być rozpraszani przez światła pozycyjne na górze lamp.Opel TigraReflektory małego Opla jasno oświetlają własny pas drogi, pas przeciwny pozostaje relatywnie ciemny. Rozkład mógłby być bardziej równomierny. Jaśniejsza plama znajduje się w odległości 10-20 m przed samochodem. Dla jadących z przeciwka Tigra świecizbyt jaskrawo.Peugeot 207Peugeoty wykazywały zazwyczaj sporą ilość światła rozproszonego, tak jest też w przypadku reflektorówmodelu 207. Na szczęście nie ma problemów z zasięgiem ani z oświetleniem przeciwległego pasa drogi. Za to konstruktorzy mogliby popracować nad rozkładem światła.Renault ClioDwa snopy światła wysyłanego przez reflektory Clio łączą się w odległości 40 m przed samochodem. Również dla przeciwległego pasa drogi starcza światła mimo ogólnie nie najlepszego zasięgu. Kiepskie wyniki w dziedzinieświatła rozpraszonego. Uciążliwe, kolorowe odbłyski.Suzuki SwiftJapoński maluch kiepsko wykorzystuje swoje duże "oczy" . Na drodze widać plamy wynikające z nierównomiernego rozkładu światła, na środkowym pasie w pewnym miejscu jest ciemno, za to przedzderzakiem widać jasną połać. Zalety? Swift nie oślepia jadących z przeciwka.Toyota YarisYaris świeci wystarczająco daleko i szeroko, ale subiektywnie jego światła odbierane są jako dziwnie blade. Między 10.i 30. m plama jasnego światła. Kiepskie wyniki w dziedzinie oślepiania z powodu światła rozproszonego. Praktyczne: łatwa wymiana żarówek H4.Toyota RAV4Reflektory projekcyjne nowego modelu sprawiają wrażenie, jakby pochodziły z poprzedniej generacji. Dwa solidne snopy światła skupione głównie w odległości między 5. i 30. m. O przeciwległy pas ruchu usiłuje zadbać jeden cienki strumień światła, poza jego granicą jest ciemno.VW EosnEos wyposażony jest w reflektory projekcyjne z żarówkami H7. Światło jest zbytskoncentrowane na własnym pasie ruchu. Pas przeciwległy pozostaje relatywnie ciemny, nie widać nawet znaków stojących w odległości 40 m. Uciążliwe: najjaśniejszy punkt znajduje się tuż przed autem.VW PassatPodstawowy Passat wyposażony jest w skomplikowany, projekcyjny układ oświetleniowy, co jednak nie wystarcza do uzyskania dobrych wyników. Zasięg sięgający 120 m na prawym pasie i 50 m na środku drogi - takie wyniki osiągał ten model już trzy generacje temu.Kwestia ustawienia Większość producentów zbyt ostrożnie ustawiaświatła. Oznacza to, że auta trafiają do klientów z reflektorami świecącymi za bardzo w dół i w prawą stronę. Jadący z przeciwka z pewnością nie są oślepiani, jednak droga pozostaje zbyt ciemna. W celu uzyskania miarodajnych wyników najpierw ustawiamy światła. Z roku na rok jest to coraz trudniejsze, botrudniej się do nich dostać.Skomplikowane nazwyReflektory samochodowe są coraz bardziej skomplikowane.Poniżej wyjaśniamy kilka podstawowych terminów: Światłabiksenonoweużywają do wygenerowania świateł mijania i drogowych jednego źródła światła (lampy wyładowczej). Lampy typu DE to takie, w których układzie optycznym wykorzystano reflektory o kształcie podwójnej elipsoidy. Reflektory projekcyjne to takie, w których zamiast lustrzanego odbłyśnika do uformowania strumienia świetlnego używana jest odpowiednia soczewka.Lampy ksenonowe nazywane są również wyładowczymi. W przeciwieństwie dożarówek źródłem światła nie jest w nich drucik żarzący się w osłonie gazów szlachetnych, ale łuk elektryczny (wyładowanie) międzyelektrodami umieszczonymi w szklanej kolbie wypełnionej gazem (ksenonem).Dlaczego oślepiają? Reflektory oślepiające innych uczestników ruchu są nie tylko uciążliwe, ale przede wszystkim niebezpieczne. Źrenice oczu oślepionych kierowców błyskawicznie zwężają się, a pole i zasięg widzeniamaleją na długie sekundy. Mimo związanego z tym zjawiskiem ryzyka światła nowych aut oślepiają coraz bardziej. Z niewiadomych przyczyn konstruktorzy często rezygnują z przesłony, która powinna odcinać niepożądaną część strumienia światła. Kierowcy coraz częściej patrzą bezpośrednio w jaskrawy żarnik żarówki.Tanie nie musi być złeProducenciza wszelką cenę chcą nas przekonać do kupowania drogich, opcjonalnych lamp ksenonowych. Są doskonałe, ale Nissan Note udowadnia, że da się stworzyć światła wystarczająco dobre, a przy tym tanie.
Oświetlacze i ściemniacze
Wyobraźmy sobie, że jedziemy po ciemku po idealnie prostej i gładkiej autostradzie, dokładnie takiej, jak obiecują nam kolejni ministrowie infrastruktury. Jak w takiej sytuacji powinien wyglądać rozkład światła na drodze? Z takiego założenia wyszliśmy, przygotowując kolejną edycję naszego dorocznego testu świateł.