Poprzedni Note powstał w ramach współpracy Nissana i Renault. Nie zdobył w Polsce zbyt dużej popularności. Być może przyczyniła się do tego początkowo zła polityka cenowa koncernu (Renault oferowało równolegle tańszego Modusa) oraz nie najlepsze właściwości jezdne auta. Najnowszy Note został zaprojektowany przez Nissana i według zapowiedzi producenta ma zrewolucjonizować klasę małych, miejskich aut. Przekonajmy się, czy Nissanowi Note 1.2 DIG-S się to uda.
Nissan Note 1.2 DIG-S: nieduży z wielkim wnętrzem
Przynależność Note’a do segmentu B jest nieco na wyrost, bo z rozstawem osi wynoszącym 2600 mm (taki sam jak w poprzedniku) i wysokością 1695 mm bliżej mu do kompaktowego vana. Bezsprzeczne jest jednak to, że oferuje wyjątkowo dużą przestronność, zwłaszcza w drugim rzędzie foteli. Nawet gdy za kierownicą usiądzie osoba o wzroście ponad 180 cm, to za nią wygodnie zmieści się pasażer o zbliżonych gabarytach.
Biorąc pod uwagę dużą ilość miejsca w 2. rzędzie foteli, należałoby się spodziewać, że pojemność bagażnika nie jest imponująca. Tu jednak spotka was miłe zaskoczenie, bo kufer Nissana Note 1.2 DIG-S w standardzie oferuje prawie 300 l (to duża wartość w segmencie B). Gdy autem będziemy podróżować we dwójkę lub z dziećmi, możemy jednym ruchem ręki przesunąć kanapę do przodu, co pozwoli zwiększyć przestrzeń bagażową do ponad 380 l. Ale to nie koniec trików z bagażnikiem Note’a. Pasażerowie mogą złożyć oparcia tylnych siedzeń i powiększyć go do 1465 l. Ponadto regulowana jest wysokość podwójnej podłogi z kilkoma rodzajami ustawień. Możemy np. zabezpieczyć bagaż, żeby się nie przemieszczał. Po maksymalnym przesunięciu kanapy do przodu i jednoczesnym złożeniu oparć powstaje kilkunastocentymetrowa dziura w podłodze. Przydałoby się więcej tapicerki, by ją przykryć.
Podróżujący Nissanem Note 1.2 DIG-S docenią z pewnością możliwości adaptacji wnętrza, a także jego dobrą funkcjonalność. Wyraża się ona choćby za sprawą dużej liczby schowków (dwa w desce rozdzielczej), uchwytów na kubki czy wreszcie elektronicznych systemów wspomagających kierowcę. Wśród nich znajdziecie niespotykany w tej klasie czujnik "martwego pola" czy systemy ostrzegające o niezamierzonej zmianie pasa ruchu lub obiektach (także tych poruszających się!) podczas cofania. Wszystkie wchodzą w skład zestawu Safety Shield, dostępnego seryjnie w wersji Tekna (w uboższej Acenta – 4500 zł). Trzeba przyznać, że wszystkie systemy działają bez zarzutu, ale niektórym użytkownikom mogą przeszkadzać (są wrażliwe i co chwilę przypominają o sobie denerwującym piskiem). Na szczęście można je wyłączyć, co zresztą po kilku dniach jazdy uczyniliśmy.
Nissan Note 1.2 DIG-S. Mały silnik o dużej mocy
Pod maską testowanego Nissana Note 1.2 DIG-S pracowała nowoczesna benzynowa jednostka 1.2, która dzięki kompresorowi rozwija 98 KM. To duża moc jak na tę klasę samochodu, spodziewać się więc można superosiągów. Po części jest to prawda, bo Note rozpędza się od zera do "setki" w 11,7 s. Jeśli chodzi o elastyczność, to przy niskich obrotach reakcja na gaz jest znikoma, ale silnik wyraźnie ożywia się po przekroczeniu 4 tys. obr./min. Taka charakterystyka sprzyja oszczędzaniu, pod warunkiem delikatnej jazdy – średnio 5,8 l/100 km. Przy jeździe autostradowej spalanie znacząco rosło, a wówczas zauważyliśmy także dużą wrażliwość auta na boczne podmuchy. Rozpędzaniu Note’a towarzyszy typowy dla 3-cylindrowych motorów gang (nie każdemu się podoba), za to na wolnych obrotach kultura pracy jednostki nie budzi zastrzeżeń. W nowym Nocie zawieszenie zapewnia lepsze prowadzenie auta i wyższy komfort jazdy. W mieście docenimy małą średnicę zawracania (10,7 m).
W topowej wersji zastosowano twarde plastiki i elementy pokryte lakierem fortepianowym. Wyświetlacz nawigacji w słoneczne dni był mało czytelny
Pasażerowie mogą złożyć oparcia tylnych siedzeń i powiększyć go do 1465 l. Ponadto regulowana jest wysokość podwójnej podłogi z kilkoma rodzajami ustawień.
Po maksymalnym przesunięciu kanapy do przodu i jednoczesnym złożeniu oparć powstaje kilkunastocentymetrowa dziura w podłodze. Przydałoby się więcej tapicerki, by ją przykryć.
Pod maską testowanego auta pracowała nowoczesna benzynowa jednostka 1.2, która dzięki kompresorowi rozwija 98 KM
Czujnik „martwego pola” i line assist można wyłączyć naraz lub pojedynczo
Duża liczba schowków w tym podwójny z przodu
Note posiada niespotykany w tej klasie czujnik „martwego pola” czy systemy ostrzegające o niezamierzonej zmianie pasa ruchu lub obiektach (także tych poruszających się!) podczas cofania
Oprócz systemu start-stop w oszczędzaniu paliwa pomaga wskaźnik sugerujący odpowiedni moment zmiany biegu. Kierowca może także wcisnąć przycisk „Eco” i uruchomić w ten sposób wskaźniki siły nacisku na pedał gazu (z butem) i oszczędnej jazdy (zielone podświetlenie)
Przynależność Note’a do segmentu B jest nieco na wyrost, bo z rozstawem osi wynoszącym 2600 mm (taki sam jak w poprzedniku) i wysokością 1695 mm bliżej mu do kompaktowego vana. Bezsprzeczne jest jednak to, że oferuje wyjątkowo dużą przestronność, zwłaszcza w drugim rzędzie foteli
Tak dużej przestrzeni na nogi nie oferuje z tyłu żaden pojazd segmentu B
Kamerę cofania wyposażono w innowacyjny system oczyszczania
Nowy Note jest funkcjonalny, lepiej się go prowadzi i potrafi być oszczędny. Kosztuje niemało, ale można kupić tańszą wersję bez elektronicznych systemów. To idealna propozycja dla rodzin
Auto wrażliwe jest na podmuchy bocznego wiatru
Niebieskie podświetlenie zegarów to informacja o ekonomicznym stylu jazdy kierowcy
Najnowszy Note został zaprojektowany przez Nissana i według zapowiedzi producenta ma zrewolucjonizować klasę małych, miejskich aut
Note rozpędza się od zera do „setki” w 11,7 s. Jeśli chodzi o elastyczność, to przy niskich obrotach reakcja na gaz jest znikoma, ale silnik wyraźnie ożywia się po przekroczeniu 4 tys. obr./min.