Utrata wartości to kluczowy czynnik w ogólnym bilansie kosztów używania auta, zwłaszcza jeśli kupujemy nowy lub prawie nowy samochód. Niestety, często o tym zapominamy albo traktujemy po macoszemu, gdyż z utratą wartości nie stykamy się bezpośrednio, tak jak np. z tankowaniem paliwa (dlatego szukamy aut z oszczędnymi silnikami) czy ubezpieczeniem (sprawdzamy, gdzie jest taniej). Spadek wartości wychodzi na jaw dopiero przy odsprzedaży samochodu i często przykro zaskakuje. Trzeba więc o nim pamiętać podczas kupna każdego auta – zarówno używanego, jak i nowego w salonie. Szczególnie nowego!
Na nowych pojazdach traci się najwięcej. To frycowe, które trzeba zapłacić za komfort wyboru, skonfigurowania auta pod własny gust i brak ryzyka zakupu samochodu powypadkowego (choć zdarzają się pojazdy podmalowane z powodu uszkodzenia w transporcie). Ile tracimy po pierwszych 3 latach użytkowania? Dużo, nawet bardzo dużo! W tym czasie wyparowuje od 30 do nawet 50 proc. wartości samochodu!
Im więc droższe auto, tym bardziej dostaniemy po kieszeni, bo przecież 40 proc. liczone od 100 tys. zł to 40 tys. zł, ale już od 300 tys. zł daje wynik... 120 tys. zł. Tak duży rozrzut jest spowodowany nie tylko ceną, lecz także innymi czynnikami, jak: postrzeganie marki oraz modelu na rynku, rodzaj silnika, poziom wyposażenia, zakres gwarancji, pakiety serwisowe, a także programy aut używanych, tworzone przez importerów. Przyjmuje się, że utrata wartości nowego auta po 3 latach w przypadku popularnych modeli wynosi drugie tyle, co wszystkie inne koszty związane z użytkowaniem tego samochodu. Jaśniej: zakładając, że rocznie przejeżdżacie 20 tys. km, policzcie koszty paliwa, ubezpieczenia i obowiązkowego serwisu, a następnie dodajcie je do siebie. Drugie tyle będzie was właśnie „kosztować” utrata wartości.
Sytuacja jest nieco inna na rynku wtórnym, gdyż zmianie ulegają czynniki kształtujące wartość samochodu – w kilkuletnim aucie spada ona znacznie wolniej niż w nowym. Bardzo opłaca się więc kupić 3-letni samochód, ale tylko pod warunkiem, że jest to auto bez wad, które sprzedający sprytnie zataił.
Największy wpływ na cenę auta używanego mają jego stan i przebieg, natomiast np. wyposażenie dodatkowe, za które trzeba było zapłacić w salonie dużo pieniędzy, już po 5 latach minimalnie oddziałuje na wartość samochodu! Nieco korzystniej wypadają pakiety, ale nie zawsze są oferowane przez producentów. Szczególnie uważajcie na pojazdy powypadkowe, intensywnie użytkowane (np. jako flotówki). W ich przypadku wartość rynkowa jest znacznie niższa od aut zadbanych, sprzedawanych przez pierwszego właściciela.
W praktyce bywa zupełnie inaczej, bo zawsze znajdzie się handlarz kombinator, który kupi co lepsze poflotówki, następnie je odpicuje, skoryguje licznik i sprzeda w cenie samochodu, który nigdy nie był narażony na wandalizm. Zresztą podobnie wygląda to w przypadku aut importowanych. Nie od dziś wiadomo, że u naszych zachodnich sąsiadów bezwypadkowe, zadbane auta z niedużym przebiegiem są droższe niż w Polsce. Handlarze kupują „sterane” auta i zarabiają na utracie ich wartości, ukrywając wady. Kupujący może tylko stracić.
Galeria zdjęć Utrata wartości aut małych 1/21 Źródło: Auto Świat
Zadbana kilkuletnia Toyota Aygo sprzedaje się szybko, nie powinno więc dziwić to, że mało traci na wartości.
Utrata wartości aut małych 2/21 Źródło: Auto Świat
Choć wśród najmniejszych oferowanych samochodów procentowa utrata wartości wcale nie jest najniższa, to jednak właśnie na tych autach stracicie najmniej pieniędzy. Rachunek jest prosty, np. 40 proc. liczone od 30 tys. zł to 12 tys. zł, a od 100 tys. zł – 40 tys. zł. Także zakup pojazdu segmentu A po kilku latach eksploatacji (np. mającego 5-6 lat) będzie dobrą inwestycją, szczególnie jeśli kupicie model cieszący się wzięciem na rynku wtórnym. Przykład: Toyota Aygo, która zajęła 1. miejsce. Co ciekawe, bliźniaczy Citroën C1 zajmuje 7. pozycję. Wniosek? Wypracowana przez lata renoma procentuje!
Utrata warości w autach segmentu B 3/21 Źródło: Auto Świat
Mazda 2 to dobra inwestycja. Owszem, „dwójka” ceni się w salonach, ale mało traci też na wartości jako auto używane.
Utrata warości w autach segmentu B 4/21 Źródło: Auto Świat
Korzystna cena zakupu, nieduże spalanie i rozsądne koszty eksploatacji – zakup samochodu klasy B ma wiele zalet. Także utrata wartości w przypadku tego popularnego segmentu wypada całkiem atrakcyjnie, bo przy zachowaniu niezłych średnich wartości procentowych samochody te nie są drogie w zakupie – najczęściej kosztują ok. 50 tys. zł, chyba że mamy do czynienia z bazowymi wersjami zarówno silnikowymi, jak i wyposażeniowymi (wtedy cena jest niższa). Najmniej traci na wartości Mazda 2, której przewaga nad drugą Toyotą wynosi aż 4 proc. – sporo w tym segmencie. Później stawka się wyrównuje.
Utrata warości w segmencie crossoverów 5/21 Źródło: Auto Świat
Stonic na rynku jest od 2017 r. i cieszy się zainteresowaniem. Do tego ten model świetnie trzyma wartość!
Utrata warości w segmencie crossoverów 6/21 Źródło: Auto Świat
Moda na crossovery dotarła do Polski. Popyt na niewielkie auta ze zwiększonym prześwitem jest tak duży, że prognozy utraty wartości tych samochodów okazują się zaskakująco niskie. Przykład: Kia Stonic. To zupełnie nowy model, który od niedawna jest na rynku, a mimo to szacuje się, że po 3 latach straci jedynie 33 proc. pierwotnej wartości. To tyle, ile niektóre auta tracą po 2 latach kariery rynkowej. Zresztą nie tylko na crossoverze Kii stracicie niewiele. Równie dobrze trzymają cenę pozostałe samochody z tego segmentu, czyli: VW T-Roc, Honda HR-V, Skoda Karoq, Toyota C-HR, Hyundai Kona i Suzuki Vitara.
Utrata warości kompaktów z silnikiem benzynowym 7/21 Źródło: Auto Świat
Jeszcze kilka lat temu był to segment zdominowany przez auta z turbodieslem. I nie ma się czemu dziwić. Dobra funkcjonalność, niskie spalanie, przyzwoite wyposażenie – kompakt z dieslem był chętnie kupowany i przez firmy, i przez osoby prywatne. Obecnie silniki benzynowe w tej klasie wróciły do łask i... tracą nieco mniej na wartości niż odmiany z dieslem. Dlatego zdecydowaliśmy się na zrobienie dwóch zestawień – oddzielnie dla benzyniaków, oddzielnie dla diesli.
Utrata warości kompaktów z silnikiem wysokoprężnym 8/21 Źródło: Auto Świat
O ile na rynku pierwotnym chętnych do zakupu kompaktów z benzyniakiem i diesli jest mniej więcej pół na pół, o tyle na rynku wtórnym nadal przeważają diesle. Podczas zakupu musicie być jednak bardzo ostrożni! Dominują samochody poflotowe z dużymi przebiegami (często są po korekcie liczników) i w nie najlepszym stanie technicznym. Najmniej stracicie na Hondzie Civic z silnikiem wysokoprężnym. Świetnie również trzymają cenę Toyota Auris, a także Kia cee’d.
Utrata warości aut klasy średniej z silnikiem benzynowym 9/21 Źródło: Auto Świat
Samochody klasy średniej z benzyniakiem pod maską to obecnie bardzo chodliwy towar. Zresztą widać to po niedużej utracie wartości. Pamiętajcie jednak, że na zakup samochodu klasy średniej z benzyniakiem pod maską trzeba przeznaczyć ok. 100 tys. zł. W ciągu trzech lat strata będzie więc dość duża – przeszło 40 tys. zł. Ale jest wyjątek: Mazda 6. Ten model odskakuje drugiej w stawce Skodzie Superb aż o przeszło 7 punktów procentowych – to naprawdę dużo.
Utrata warości aut klasy średniej z silnikiem wysokoprężnym 10/21 Źródło: Auto Świat
Choć zainteresowanie dieslami spada (może poza flotami), zadbane i ładnie utrzymane auta klasy D właśnie z tym rodzajem napędu nadal dobrze sprzedają się na rynku wtórnym. Jeśli chcecie na dłużej związać się z samochodem klasy średniej, który ma diesla pod maską, podobnie jak w przypadku wersji benzynowych, pomyślcie o Maździe 6. Niezłą inwestycją są też Skoda Superb i Kia Optima, choć także Audi A4 i Opel Insignia nie tracą przesadnie dużo na wartości.
Utrata wartości SUV-ów średniej wielkości 11/21 Źródło: Auto Świat
Do niedawna to właśnie SUV-y średniej wielkości cieszyły się dużym wzięciem na rynkach wtórnym i pierwotnym. Po wejściu crossoverów prymat przesunął się w ich stronę, co nie oznacza, że z dnia na dzień wartość takich modeli, jak Nissan Qashqai czy Toyota RAV4, poleciała na łeb na szyję. Nie, zdecydowanie nie! Utrata wartości, np. na tle cieszących się nadal dużym zainteresowaniem kompaktów czy aut klasy średniej, jest niższa. Poza tym jest ona bardzo stabilna między modelami – pomiędzy pierwszym autem a zajmującym dziesiąte miejsce różnica wynosi nieco ponad 3 punkty procentowe.
Utrata wartości dużych SUV-ów 12/21 Źródło: Auto Świat
W tym segmencie po trzech latach stracicie już sporo pieniędzy, bo choć owszem, procentowa utrata jest zaskakująco niska (poziom lekkich SUV-ów), to jednak na najlepszym w zestawieniu Porsche Cayennie, które kupicie np. za 400 tys. zł, po 3 latach eksploatacji stracicie 152 tys. zł. Warto też zauważyć, że utrata wartości między pierwszym Cayenne’em a 9. Mercedesem GLE wynosi ok. 6 proc. Wyjątek stanowi Jeep Gr. Cherokee – po 3 latach traci aż 50,1 proc. Duży wpływ na tak słaby wynik flagowego Jeepa mają wersje benzynowe, gdyż odmiany z dieslem znacznie lepiej trzymają wartość.
Utrata warości aut klasy wyższej 13/21 Źródło: Auto Świat
Na samochodach klasy wyższej (nie mamy na myśli aut luksusowych) dużo stracicie. Poza czołową trójką, czyli Lexusem GS-em, BMW serii 6 i VW Arteonem, które tracą nieco ponad 40 proc. po 3 latach eksploatacji, w przypadku pozostałych aut utrata wartości jest bliska 50 proc. To dużo, nawet bardzo. W przeliczeniu na pieniądze będzie to ok. 100 tys. zł i więcej, bo nawet za najtańsze wersje Audi A6 czy BMW serii 5 trzeba zapłacić ponad 200 tys. zł. Oczywiście, najbardziej odczują to osoby kupujące auta tej klasy w salonie. Po 4-5 latach eksploatacji spadki wartości są nieco niższe, a cena – bardziej przystępna.
Gdzie można profesjonalnie wycenić auto? 14/21 Źródło: Auto Świat
Niewiele jest firm, które zajmują się profesjonalnym oszacowaniem wartości samochodu. Jedna z najstarszych na rynku to Eurotax. Online można wycenić w zasadzie każdy samochód – niezależnie od wersji, wyposażenia i silnika. Oczywiście, to płatna usługa, np. pakiet 10 wycen kosztuje 120 zł netto.
Jak przebieg wpływa na wartość auta? 15/21 Źródło: Auto Świat
Wyższy od standardowego może zaniżyć wartość auta nawet o prawie 30 proc., natomiast niższy podnosi ją nieznacznie – przy założeniu, że porównujemy te same wartości (np. +40 tys. km/-40 tys. km w stosunku do średniej wartości przebiegu dla konkretnego auta). Duży wpływ na korektę dodatnią lub ujemną ma rocznik, bo inaczej wygląda to w samochodzie 12-letnim, a inaczej w 5-latku. Nie bez znaczenia jest też wielkość pojazdu czy pojemność silnika. To właśnie na korekcie przebiegu głównie zarabiają nieuczciwi handlarze – kupują znacznie taniej auto z dużym przebiegiem, następnie cofają licznik i sprzedają je w cenie rynkowej. Łatwo, szybko i przyjemnie.
Jak powypadkowość wpływa na wartość używanego auta? 16/21 Źródło: Auto Świat
Każda naprawa blacharska wpływa na spadek wartości auta. Jak duży? Wszystko zależy od wielkości szkody. Bez wątpienia drobna szkoda parkingowa czy niewielka stłuczka nie obniżą tak wartości pojazdu, jak poważny „dzwon”, w wyniku którego auto – o ile nie nadaje się do kasacji – powinno przejść skomplikowaną naprawę. Tak czy inaczej, jeśli dane auto ma za sobą naprawę blacharską, jego wartość może być niższa nawet o ponad 20 proc. Oczywiście, wiele zależy od sposobu i jakości naprawy. Wykonana w ASO oznacza przywrócenie auta do stanu sprzed wypadku, ale to często tylko teoria – w praktyce bywa z tym bardzo różnie!
Czy auto z historią serwisową jest warte więcej? 17/21 Źródło: Auto Świat
Wszystko ma znaczenie – każdy rachunek, wpis potwierdzający przebieg lub wykonanie naprawy, nawet kolejne nazwisko w karcie pojazdu (teoretycznie to o około 2 proc. w dół w stosunku do ceny bazowej). Na niekorzyść działa brak książki serwisowej, choć uważajcie, gdyż łatwo można ją spreparować – rzadziej w przypadku samochodów pochodzących z polskich salonów, częściej pojazdów sprowadzonych. Generalnie radzimy zbierać wszystko, co dokumentuje historię samochodu (szeroko pojętą), bo zaprocentuje to podczas odsprzedaży – spadek wartości będzie mniejszy, można liczyć również na szybszą odsprzedaż.
Jak wyposażenie podnosi wartość używanego auta? 18/21 Źródło: Auto Świat
Jeśli kupujecie nowy samochód, różnica w cenie między „golasem” a autem bogato wyposażonym jest duża. Po kilku latach eksploatacji wyraźnie się ona jednak zaciera, co często zaskakuje właścicieli. Jaki jest więc zysk z kupna samochodu „na wypasie”? Przede wszystkim taki, że łatwiej (nie zawsze drożej!) można go odsprzedać. Rada dla osób kupujących kilkuletnie auta na rynku wtórnym: uważajcie na samochody bez klimatyzacji. Już obecnie z ich sprzedażą bywają poważne problemy (tak jak wcześniej z pojazdami bez wspomagania układu kierowniczego), a z czasem będzie jeszcze gorzej! Niby drobiazg, a mocno wpływa na spadek wartości.
Pochodzenie: auta krajowe, poflotowe i z importu 19/21 Źródło: Auto Świat / Archiwum
Praktyka pokazuje, że największym wzięciem (mimo wysokiej ceny!) cieszą się auta kupione w polskim salonie i sprzedawane przez pierwszego właściciela. Jeśli chodzi o samochody poflotowe, to ich ceny często nie są wygórowane, ale pamiętajcie: to auta służbowe, jeżdżące w firmach, gdzie... czas to pieniądz! Często więc były intensywnie eksploatowane i mają duże przebiegi. Pojazdy z importu to wielka niewiadoma – ich zakup przypomina rosyjską ruletkę.
Ile stracimy przepłacając za wyposażenie dodatkowe? 20/21 Źródło: Auto Świat
Jeśli myślicie, że na wyposażeniu opcjonalnym dużo nie stracicie, jesteście w błędzie. Niektóre dodatki w salonie potrafią kosztować krocie (i podnieść cenę wyjściową auta o połowę lub więcej), a na rynku wtórnym ich wartość maleje w zasadzie do zera. Tak naprawdę już po 5 latach wartość komfortowych dodatków wynosi ok. 20 proc. ceny pierwotnej, co oznacza znacznie większy spadek w porównaniu z utratą wartości samego samochodu, np. Audi A4 z 2.0 TDI/150 KM i 2-sprzęgłową skrzynią S-tronic, za które w salonie trzeba zapłacić 163,5 tys. zł, po 5 latach jest warte 72 267 zł (procentowa utrata wartości wynosi 52).
Natomiast nawigacja satelitarna, dokupiona opcjonalnie za 7190 zł, w tym samym okresie straci 5740 zł, co stanowi blisko 80 proc. wartości początkowej. W przypadku pozostałych ekstrasów spadek wartości jest bardzo podobny. Nieco mniej stracicie, decydując się na pakiety wyposażeniowe (wypadają też korzystniej podczas zakupu). W ich przypadku spadek wartości po 5 latach kształtuje się na poziomie około 30 proc., a jeśli traficie na promocję, stracicie jeszcze mniej pieniędzy.
Nawigacja - Jest często kupowana przez potencjalnych nabywców nowych aut. W przypadku Audi A4 utrata wartości po 5 latach wynosi prawie 80 proc. W innych autach tej klasy wypada to podobnie.
Tapicerka skórzana Milano 8740 zł – tyle kosztuje tapicerka skórzana Milano do „A4-ki”. Po roku stracicie już niemal połowę, po 3 latach blisko 65 proc., a po 5 – 76 proc.
Reflektory LED - są przydatne podczas jazdy nocą, zwiększają bezpieczeństwo, ale w przypadku Audi A4 trzeba za nie zapłacić prawie 6 tys. zł. Po 5 latach są warte 1166 zł, a w kolejnych – mniej niż 1 tys. zł.
Jak samodzielnie określić wartość samochodu? 21/21 Źródło: Auto Świat
Jeśli chcecie dokładnie wycenić samochód, skorzystajcie z firmy, która zajmuje się tym profesjonalnie. Jeżeli jednak interesuje was przybliżona wartość auta, możecie zrobić to samodzielnie. Średnią cenę pojazdu da się oszacować, weryfikując ogłoszenia w internecie. Powyżej podajemy standardowe przebiegi dla silników o różnej pojemności (benzyniaków i diesli) – traktujcie je orientacyjnie, gdyż na ich wielkość wpływ mają również klasa auta i moc silnika. Korektę dodatnią zastosujcie m.in. w przypadku aut krajowych (od pierwszego właściciela), natomiast ujemną – pojazdów powypadkowych.