Niedawno zakończyliśmy półroczny test Seata Ibizy 1.0 TSI/110 KM, którym pokonaliśmy 33 tys. km. Ponadto Peugeotem 308 1.2 PureTech/130 KM przejechaliśmy już prawie 80 tys. km, a na liczniku długodystansowego Opla Astry 1.0 Turbo/105 KM pojawi się za chwilę 30 tys. km (minęło 5 miesięcy). Żaden z tych silników nigdy nie odmówił posłuszeństwa, a testujący wypowiadali się o nich zdecydowanie pozytywnie. Czy więc obawy osób zainteresowanych zakupem downsizingowych jednostek są bezpodstawne?
Niekoniecznie, bowiem małe silniki z dużą mocą są wysilone, mają przy tym skomplikowaną budowę, więc – co za tym idzie – ryzyko wystąpienia awarii jest większe niż w przypadku wolnossących jednostek. I choć testowaliśmy trzy konstrukcje różnych producentów, to jednak osiągnięte przez nas przebiegi nie były na tyle duże, żebyśmy mogli stwierdzić, iż trzycylindrowe benzyniaki z turbo mają wysoką trwałość. Poza tym dochodzą jeszcze kwestia kultury ich pracy oraz realne zużycie paliwa, ale o tym za chwilę.
Ze 105-konnego silnika w Astrze jesteśmy raczej zadowoleni. Słowo „raczej” nie pojawiło się przypadkowo. Podczas jazdy miejskiej i na trasie przyspieszenie oraz elastyczność zapewniane przez litrową jednostkę Opla są zadowalające, choć niestety, tylko w czasie jazdy w pojedynkę lub ewentualnie z jednym pasażerem, bowiem gdy autem podróżuje komplet podróżnych z bagażami, silnik wyraźnie słabnie.
Opel Astra 1.0 Turbo - z założenia miał mało palić
Wrócimy jeszcze do elastyczności: podczas toczenia się w korku lepiej używać pierwszego biegu, bowiem jazda na niskich obrotach na „dwójce” kończy się szarpaniem układu napędowego i nieprzyjemnym dźwiękiem. Zresztą do uszu kierowcy Astry niemal w całym zakresie prędkości zawsze dociera charakterystyczny – nie przez każdego lubiany – gang trzycylindrówki.
Średnie spalanie z folderu 4,4 l/100 km zachęca do zakupu. Realne wychodzi o prawie 3 l wyższe. Dlaczego jest aż tak duża różnica? Po raz kolejny potwierdziło się, że downsizingowy silnik mało spala, ale tylko w laboratorium lub podczas ekojazdy. Jest nie tylko bardziej wrażliwy na styl jazdy i prędkość niż wolnossący motor, lecz także na to, czy jedzie się w pojedynkę, czy z kompletem pasażerów.
Opel Astra 1.0 Turbo - wcale nie tak tanio
To, że downsizingowe benzyniaki stały się powszechne, potwierdza rzut oka na cennik Opla Astry. Z wyjątkiem pierwszej pozycji w zestawieniu wszystkie pozostałe (a są jeszcze cztery: 1.0 T/105 KM, 1.4 T/125 i 150 KM, 1.6 T/200 KM) to doładowane jednostki. Mało tego, bazowy wolnossący motor 1.4 o mocy 100 KM (cena: od 59 900 zł) może być zestawiony wyłącznie z dwiema najuboższymi wersjami wyposażeniowymi, co jasno oznacza, że jest to oferta skierowana głównie do flot. Z doświadczenia wiemy, że klient indywidualny, który próbuje zamówić do Astry silnik 1.4/100 KM, jest usilnie nakłaniany przez sprzedawcę do zakupu droższego aż o 4000 zł motoru 1.0 T/105 KM.
Skoro więc trzeba wybrać droższy silnik Turbo, to żeby kupić taką wersję, musicie wydać 63 900 zł. To cena ubogiej odmiany Essentia, pozbawionej komputera pokładowego czy też skórzanego koła kierownicy. Rozsądek podpowiada więc zakup wersji Enjoy za 67 000 zł. Koszty rosną!
Opel Astra 1.0 Turbo - pierwsza wizyta w serwisie
Na początku listopada przy przebiegu 21 300 km komputer Opla Astry 1.0 Turbo poinformował nas o konieczności wymiany oleju. Przy okazji wizyty w ASO wymieniono opony na zimowe (koszt: 190 zł wraz z programowaniem czujników mierzących ciśnienie w ogumieniu). Rachunek za wymianę oleju wyniósł 199 zł (promocja). Pierwszy przegląd Astry odbędzie się przy przebiegu 30 tys. km.
Opel Astra 1.0 Turbo - to nam sie podoba
Dopracowane zawieszenie, świetne fotele, nowoczesne multimedia, asystenci kierowcy, skuteczne hamulce, elastyczność jednostki.
Opel Astra 1.0 Turbo - to nam się nie podoba
Szarpanie silnika w korku, dźwięk 3-cylindrów, czujniki martwego pola nie działają przy dużych prędkościach.
Opel Astra 1.0 Turbo - nasza ocena
Po co nam downsizingowe motory, skoro są droższe, bardziej narażone na awarię i oszczędne tylko podczas delikatnej jazdy? Jest wiele mocnych argumentów przeciw, ale spróbujcie pojeździć autem z doładowanym benzyniakiem, a później przesiądźcie się do pojazdu z wolnossącą jednostką. Jak myślicie: którym przyjemniej się jeździ?
Opel Astra 1.0 Turbo - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R3/12 |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa (cm3) | 999 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 105/4300-6000 |
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) | 170/1800-4300 |
Skrzynia biegów | man. 5 |
Napęd | przedni |
Hamulce (przód/tył) | tw/t |
Opony testowanego auta | 225/45 R 17 |
Dł./szer./wys. (mm) | 4370/1871/1485 |
Prześwit (mm) | 100 |
Masa własna/ładowność (kg) | od 1260/486 |
Pojemność bagażnika (l) | 370-1210 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,2 s |
Prędkość maksymalna | 200 km/h |
Średnie spalanie testowe | 7,1 l/100 km |
Średnica zawracania | 11,5 m |
Gwarancja mech./perforacyjna | 2 lata/12 lat |
Okresy międzyprzeglądowe | co 30 tys. km lub rok |
Cena podst. testowanej wersji | 72 900 zł |
Cena testowanego egzemplarza | 97 400 zł |
Jesteśmy już skazani na benzynowe kompakty napędzane małymi doładowanymi silnikami. Podczas półrocznego testu postanowiliśmy sprawdzić, ile jest warta litrowa jednostka z trzema cylindrami w Oplu Astrze.
Wnętrze wersji Dynamic ma materiały o dobrej jakości. Użytkownicy chwalą łatwą obsługę urządzeń pokładowych.
Z pojemności 1 litra przy trzech cylindrach uzyskano 105 KM. Dzięki doładowaniu silnik EcoTec jest elastyczny.
Na początku listopada przy przebiegu 21 300 km komputer Astry poinformował nas o konieczności wymiany oleju. Przy okazji wizyty w ASO wymieniono opony na zimowe (koszt: 190 zł wraz z programowaniem czujników mierzących ciśnienie w ogumieniu). Rachunek za wymianę oleju wyniósł 199 zł (promocja). Pierwszy przegląd Astry odbędzie się przy przebiegu 30 tys. km.