Minęły czasy, kiedy jedynym plusem pikapa były odliczenia podatkowe i możliwość przewiezienia ładunku. Takie auto jak Volkswagen Amarok potrafi być wygodne, ekonomiczne i dynamiczne. Mimo tego pozostaje samochodem wytrzymałym, o sporych możliwościach terenowch.
Komu zależy na elegancji i komforcie bardziej niż pokonywaniu bezdroży, w zupełności będzie zadowolony z SUV-a takiego jaki Mitsubishi Outlander. W segmencie tym oferowana jest większa gama dynamicznych silników i luksusowego wyposażenia. Określenie „rekreacyjno-sportowy” jest jak najbardziej na miejscu. Amarok nie ma istotnych wad, wygrywa za to w kategoriach terenowych, co zapewnia mu zwycięstwo. Ale tym razem każdy sam musi wybrać swojego faworyta.
Volkswagen Amarok osiągalny jest w zbliżonej cenie co Mitsubishi Outlander
Odpowiednio dobierając wersje silnikowe i wyposażeniowe, można ustalić kompletacje kosztujące dokładnie tyle samo. Obydwa samochody – choć zupełnie różne – zachęcają swoimi zaletami. Z jednej strony mamy luksusowego SUV-a, któremu bliżej do aut osobowych, z drugiej – wytrzymałego pikapa, mogącego służyć za dostawczaka i terenówkę.
W porównaniu wykorzystamy 7-miejscowego Mitsubishi Outlandera 2.2 DI-D (oczywiście z napędem 4x4) oraz 5-miejscowego Volkswagena Amaroka 2.0 BiTDI – największego dostępnego w Polsce pikapa. Jaka jest różnica pomiędzy tymi modelami? Czy VW nadaje się do codziennego użytku, czy SUV nie będzie zbyt delikatny i spełni nasze oczekiwania w terenie? To najbardziej nurtujące pytania.
Najlepiej zacząć od określenia oczekiwań i przeznaczenia
Kiedyś wybór był o wiele prostszy. Pikap przeznaczony był dla świadomych odbiorców, wykorzystujących jego ciężarowe możliwości lub tych, którzy chcieli mieć duże, proste auto z napędem 4x4. SUV zarezerwowany był dla kierowców ceniących komfort i ekonomię. Ciągły rozwój segmentów sprawił, że pikapy stały się wystarczająco wygodne, by cieszyć się nimi podczas codziennej jazdy. Istotne stały się też podatki.
Najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest oczywiście forma nadwozia
Zalety pikapa dają wiele możliwości, szczególnie przydatnych dla osób aktywnie spędzających czas. Przedział bagażowy o powierzchni 2,5 m2 z dodatkową zabudową jest w stanie pomieścić sprzęt sportowy czy ładunek o masie kilkuset kg. Nie trzeba przy tym martwić się o zabrudzenie tapicerki. Oddzielony przedział pasażerski zapewnia wygodę podróżowania 5 osobom – Amarok jest na tyle szeroki, że tylna kanapa swobodnie zmieści 3 pasażerów.
Problemy są w zasadzie dwa – po pierwsze: w naszych warunkach klimatycznych musimy zatroszczyć się o zabezpieczenie ładunków na skrzyni, po drugie: mając zabudowę (np. płaską), ciężko przewozi się długie przedmioty. Styl wnętrza VW nie powala, ale jest w pełni akceptowalny. Dla wymagających dostępne są opcjonalne kombinacje kolorów i materiałów.
Wybierając wyposażenie, trzeba wzmóc czujność – podstawowa wersja nie ma np. klimatyzacji
W kategoriach nadwozia Mitsubishi Outlander nie pozostaje daleko z tyłu. Ma bagażnik sporych rozmiarów, który zmieści (i dobrze ochroni) walizki 5 osób. Dodatkowym atutem może być chowany w bagażniku trzeci rząd siedzeń (niewielki, ale jednak) dla 2 osób. Przewagą Mitsubishi Outlandera (testowaliśmy wersję Intense+) jest wygodne, funkcjonalne wnętrze, wykonane z wysokiej jakości materiałów, gdzie podróż umilają dźwięki wydobywające się z 9 głośników Rockford Fosgate.
Na co dzień, szczególnie w mieście, wygodniej jest poruszać się Mitsubishi Outlanderem. Ma dobrze zestrojone zawieszenie, może nie najmniejsze wymiary, ale parkowanie z pomocą kamery cofania nie sprawia trudności. Do zawrócenia potrzebuje 1,5 m mniej niż konkurent. Mitsubishi pewnie prowadzi się w zakretach, a układ jezdny jest precyzyjny. Samochód daje satysfakcję z jazdy po krętych asfaltach i szutrowych drogach.
Pomimo dużych gabarytów Volkswagen Amarok także nadaje sie do codziennego wykorzystania
O ile jazda po mieście może sprawiać nieco kłopotów, o tyle w trasie różnice zacierają się. Warto zauważyć, że VW np. lepiej hamuje, a nawet jest cichszy! Zaskoczyć może wystarczający komfort podróży. W opcji VW oferuje wzmocnione zawieszenie, przez co ładowność zwiększa się o 200 kg (rozwiązanie niedostępne w testowanej wersji napędu 4x4). Oczywiście, samochód staje się wtedy sztywniejszy, na czym traci komfort.
Volkswagen Amarok gorzej przyspiesza, ma niższą prędkość maksymalną i więcej pali, ale nie są to istotne różnice. Ważną konkurencją jest dla nas system napędu 4x4 oraz jazda w terenie. Wydaje się, że przewaga Amaroka jest bezdyskusyjna. Ma ramową, solidną konstrukcję, stały napęd i masywne, raczej proste podwozie. Poza tym koła pracują z większym skokiem.
A Mitsubishi Outlander? Poradzi sobie, o ile na trasie nie spotkamy głębokich kolein, błota czy grząskiego piasku. Napęd jest zdecydowanie bardziej szosowy niż off-roadowy. Do wyboru mamy trzy ustawienia pokrętła: 2WD, 4WD i 4WD LOCK. Stale napędzana jest przednia oś, na tylną napęd przekazywany jest za pośrednictwem sprzęgła płytkowego.
Moc na poszczególne osie rozdzielana jest automatycznie, również w trybie „LOCK” (włącza się wtedy inna charakterystyka działania sprzęgła). Najsłabszym elementem jest sprzęgło silnika, które jest bardzo obciążone i łatwo je spalić.
Przypadłość ze sprzęgłem może dotyczyć również Amaroka
Testowaliśmy wersję ze stałym napędem wszystkich kół, bez reduktora (druga opcja 4x4 – w tej samej cenie – przewiduje sztywno dołączany przód oraz przełożenie zwalniające). Na asfalcie problemy z trakcją nie istnieją. Za rozdział napędu opowiada centralny dyferencjał Torsen. Jednak w terenie dzielność Amaroka staje się już dyskusyjna – brak chociażby pełnej blokady „dyfra” czy reduktora sprawia, że kłopoty z trakcją mogą przyjść niespodziewanie wcześnie (szczególnie w kopnym piasku czy na podjazdach).
Oczywiście, mimo to Volkswagen bez kłopotu śmigał po terenie, gdzie Outlanderem woleliśmy już nie wjeżdżać. Szkoda, że VW nie daje pełnej wersji – tzn. centralnego dyferencjału z blokadą i reduktorem.
Ostatni sprawdzian to koszty
Czy niemal litr więcej, jakiego na „setkę” potrzebuje Amarok, to powód do dramatu? Jeśli mamy firmę, to zdecydowanie nie. Dochodzą do głosu korzyści finansowe. Z 42,6 zł (5,6 zł/l x 7,6 l – średnie spalanie) wydanych na paliwo, na przejazd 100 km Outlanderem realny koszt (po odliczeniu podatku) wyniesie 35 zł. A w Amaroku? Na stacji zapłacimy 47 zł (5,6 zł/l x 8,4 l), ale właścicieli firm taki dystans będzie kosztował (dodatkowo odejmujemy VAT) tylko 31 zł, czyli: Amarokiem jeździmy taniej!
Jeszcze więcej plusów mamy przy zakupie – nie dość że odejmujemy cały VAT (a nie 6000 zł), to jeszcze amortyzujemy całą kwotę (w przypadku Outlandera to limit 20 tys. euro) i to jednorazowo, a nie w przeciągu 5 lat. Efekty? Przy cenie brutto obydwu aut 130 tys. zł po roku Amarok kosztuje nas86,7 tys. zł, zaś Outlander – ponad 120 tys. zł… W tym momencie popularność pikapów przestaje dziwić.
W codziennym użytkowaniu bardziej praktyczny jest bagażnik SUV-a. Pikap pomieścić może za to dużo ciężkich rzeczy
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander
Pikap czy SUV: czyli, Volkswagen Amarok kontra Mitsubishi Outlander